Barbara Koś - Sztukę "Królowe Brytanii" napisał Pan podobno specjalnie dla radomskiego teatru. Cieszymy się, ale - dlaczego właśnie tak się stało? Skąd pojawił się Radom w Pana artystycznym życiu?
-Zgodziłem się przyjąć propozycję pracy w Radomiu, bo lubię być w drodze. Jestem i dramaturgiem i reżyserem. Piszę wyłącznie o współczesnej Polsce. Poza zabawianiem widowni opowiadam też rzeczy niewygodne i nieprzyjemne. Niewielu dyrektorów teatrów ma odwagę zapraszać mnie do współpracy. Dlatego dramaturg w polskim teatrze jest bezdomny. Jak samuraj bez swojego pana. Mam kilka swoich miejsc i co jakiś czas zapraszany jestem do nowego. Czy Radom będzie tym miejscem, do którego wrócę - czas pokaże.
- Dzięki przedstawieniu "Osobisty Jezus", granemu niedawno na radomskiej scenie, zobaczyliśmy, jak wnikliwie potrafi Pan przedstawić polską rzeczywistość. Czy w sztuce ."Królowe Brytanii" będzie podobnie?
- Tak, myślę że tak. To podobny portret tej rzeczywistości. Myślę, że równie sugestywny. Jeżeli podobał się Państwu "Osobisty Jezus" to i Królowe Brytanii" na pewno obejrzycie z zainteresowaniem. Jest to gęsty, bardzo szybki i bardzo intensywny spektakl. Oparty na młodych, bardzo poszukujących aktorach. Cieszę się, że "Osobisty Jezus" podobał się w Radomiu, ale zobaczyli państwo ten spektakl po trzech latach grania. Jeżeli "Królowe Brytanii" zagoszczą na dobre w repertuarze radomskiego teatru, to ten spektakl dojrzeje równie pięknie.
- Czy ma Pan określonego adresata swojej sztuki?
- Pana, panią... Robię w teatrze różne rzeczy. W związku z tym, że jestem dość sprawnym dramaturgiem, mogę napisać komedię, ale i tekst bardzo serio. Lubię płodozmian. Dlatego w Radomiu realizuję współczesną, obyczajową historię, za miesiąc w Gdyni pokazuję swój najnowszy film "Made In Poland", a jesienią w Teatrze Polonia Krystyny Jandy rozpoczynam pracę nad komedią swojego autorstwa.
- Jak się panu pracowało w radomskim teatrze? Czy rozważa Pan w przyszłości współpracę z naszym teatrem?
Ten teatr to przede wszystkim świetny młody zespół, który ma szansę stać się jednym z ciekawszych zespołów teatralnych w Polsce. Dzięki bliskości Warszawy mogłem też zaprosić do współpracy świetnych aktorów warszawskich. Radom może być doskonałym miejscem do robienia ciekawego teatru. Czy tak się stanie - zobaczymy.
Przemysław Wojcieszek to jeden z najzdolniejszych i najbardziej utytułowanych polskich twórców filmowych i teatralnych młodego pokolenia. Jest między innymi laureatem Paszportu Polityki, Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni oraz Lauru Konrada, głównej nagrody na Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje".
Przez krytyków uznawany jest za przenikliwego, błyskotliwego i odważnego kronikarza rzeczywistości widzianej z pespektywy Polski B. Jego najnowsza sztuka napisana została dla Teatru Powszechnego w Radomiu.
Ma 36 lat. Studiował polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim oraz Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Jest autorem scenariusza do filmu Poniedziałek Witolda Adamka (1998), napisał również scenariusze do wszystkich swoich filmów. Jako reżyser zadebiutował w 1999 filmem "Zabij ich wszystkich."
W 2004 zadebiutował w teatrze jako autor i reżyser sztuki Made in Poland, opowiadającej o dylematach zbuntowanego chłopaka z blokowiska. Przez wielu krytyków spektakl został uznany za wydarzenie roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?