Ktoś musi dowodzić

W nowym sezonie w drugiej lidze koszykarzy będzie występować jedna drużyna z Radomia - AZS Politechnika, połączył się z Rosabudem. Jednym z trenerów będzie Robert Bartkiewicz, który wierzy, że w Radomiu będzie silna drużyna.

* Czy fuzja AZS Politechniki i Rosabudu była dobrym pomysłem?

- Biję się z myślami, czy aby na pewno był to dobry pomysł. Wierzę w to, że wszystko ułoży się po myśli kibiców basketu w Radomiu.

* Pierwszą decyzją po dokonaniu fuzji było ogłoszenie, że drużyna będzie miała dwóch równorzędnych trenerów, pana oraz Marka Brzeźnickiego. Odpowiada panu taka rola?

- Znam Marka od wielu lat. Jest dobrym fachowcem. Na pewno podczas meczów pojawią się kontrowersyjne i sporne momenty, w których możemy mieć odmienne zdanie. W związku z tym uważam, że któryś z nas powinien mieć decydujący wpływ na drużynę. Oczywiście ja się nie upieram przy tym, aby być "tym pierwszym". Z drugiej strony jestem przekonany, że z Markiem łatwo znajdziemy wspólne zdanie.

* Ilu zawodników z pańskiej byłej drużyny zagra w nowo tworzonym zespole?

- Pod kątem gry w drugiej lidze przygotowywałem ośmiu zawodników. W AZS Politechnice zostało czterech, może pięciu graczy, którzy prezentują poziom drugoligowy. Po wymieszaniu tych ludzi może powstać bardzo ciekawy zespół.

* Czy należy spodziewać się jeszcze jakichś wzmocnień?

- To zależy od tego, jaki cel w nowym sezonie postawiony zostanie przed drużyną. Wydaje mi się, że na razie wzmocnienia nie będą potrzebne. Chyba, że będziemy walczyć o awans.

* Czy zespół trenuje już razem i jak będzie się nazywał?

- Być może w piątek lub w poniedziałek zorganizowane zostaną wspólne zajęcia dla wszystkich graczy z dwóch klubów. Nazwy drużyny po fuzji nadal nie ma, ale to chyba kwestia najbliższych dni.