Kupców ze spółki Korej przy ulicy Wernera rozsierdziła informacja o tym, że miasto znalazło w swojej kasie pieniądze na przebudowę skrzyżowania obok nowej hali Feniksa przy alei Grzecznarowskiego.
- A my półtora roku prosimy się o zrobienie kilkudziesięciu metrów zniszczonej drogi - żali się Henryk Żak, prezes spółki Korej. - Ciągle słyszeliśmy, że nie ma pieniędzy i czekaliśmy. A ta droga nam się należy, bo to przecież miejskie wodociągi ją zepsuły układając rury.
Chodzi o kawałek drogi wzdłuż potoku. A wygląda on rzeczywiście fatalnie, dziury, kałuże i błoto.
- Chcieliśmy nawet robić ją sami, ale tak nie będzie. Miasto ma pieniądze dla Feniksa, my nie jesteśmy gorsi - irytuje się Henryk Żak.
Kupcy nie chcieli dłużej czekać, o pomoc poprosili radnych. Robert Fiszer i Karol Sońta zorganizowali spotkanie z wiceprezydentem Igorem Marszałkiewiczem i dyrektorem Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji Markiem Czyżem.
Rozmowy odbyły się na błotnistej drodze przy hali Korej. Atmosfera była gorąca. - Nie robimy skrzyżowania dla Feniksa, będą z niego korzystać mieszkańcy osiedla, to będzie droga do budowanego aquaparku - tłumaczył się Igor Marszałkiewicz. - Ale rzeczywiście skorzystają też kupcy z Feniksa.
Kupcy z Korei nie ustępowali i usłyszeli obietnicę: w przyszłym roku miasto wyremontuje feralny odcinek drogi. Będzie też parking.
- W tym roku nie mamy już pieniędzy - mówił Igor Marszałkiewicz. - Ale w przyszłorocznym budżecie je zagwarantujemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?