W czwartek o godz. 14:20 policjanci zauważyli ładę, stojącą na parkingu na Placu Kochanowskiego niedaleko komendy. Z bagażnika auta wprost tryskał gaz.
- Upłynnianie gazu było widoczne z kilku metrów, wydobywał się też silny zapach, a pokrywę bagażnika pokrywał szron. Zagrożenie wybuchem było bardzo duże, więc natychmiast powiadomiliśmy straż pożarną i zamknęliśmy drogę - mówił nam Waldemar Kucharczyk, oficer prasowy zwoleńskiej policji.
Strażacy po przyjeździe na miejsce otworzyli bagażnik auta. Zobaczyli w nim prowizorycznie skonstruowaną instalację gazową, na którą składały się dwie butle. Zagrożenie zostało zlikwidowane w bardzo prosty sposób: butle zakręcono.
- Kierowca, 20 - letni mieszkaniec gminy Przyłęk, stwierdził, że chcąc oszczędzić na paliwie, sam skonstruował instalację gazową i nie zdawał sobie sprawy, że posiadanie i używanie takiej konstrukcji mogło skończyć się tragedią - stwierdził Waldemar Kucharczyk.
Kierującemu zatrzymano dowód rejestracyjny, zakazano dalszej jazdy, ukarano go też mandatem w kwocie 200 złotych. Dodatkowo będzie musiał zapłacić koszty odholowania auta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?