Koncert zaczął się parę chwil po godzinie 19, zespół został brawami przywołany na scenę. Już w momencie rozpoczęcie koncertu zaczęła się magia. Trzeba przyznać, że Lao Che tworzy rewelacyjną atmosferę na koncercie. Bez zbędnego gadania, z podziękowaniami za burze oklasków między utworami, po prostu robili swoje. A momentami występ był naprawdę hipnotyzujący.
Podczas koncertu można było usłyszeć nie tylko numery z najnowszego albumu, zatytułowanego "Dzieciom". Choć tytuł nawiązuje do Brzechwy i jego "Brzechwa dzieciom", nie jest to wcale płyta dla dzieci. Raczej dla dorosłych dzieci, dla tych, którzy mają dzieci i dla wszystkich, którzy byli kiedyś dziećmi. Spięty prezentuje głęboką problematykę codzienności w tonie zatroskanym, z pewną dozą dydaktyzmu - co pozostaje w kontraście do warstwy muzycznej. Płyta została nagrodzona tegorocznym Fryderykiem, który muzycy odebrali na dzień przed występem w Radomiu.
Sala koncertowa Radomskiej Orkiestry Kameralnej ma swoje plusy i minusy przy tego typu koncertach. Zaletą jest świetna akustyka, znaczącym minusem natomiast to, że publika spoczywa na krzesełkach. Fani jednak nie mogli długo usiedzieć, jak np. przy numerze "Hydropiekłowstąpienie", który jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych w dorobku Lao Che.
Po, chyba najlepszym, numerze z płyty "Dzieciom", czyli "Wojence" zespół pożegnał słuchaczy. Radomska publiczność nie dała jednak za wygraną i długo zachęcała brawami zespół do powrotu na scenę. Dzięki temu mogliśmy usłyszeć jeszcze dwa bisowe numery.
Oby więcej takich koncertów w Radomiu - świadczy o tym choćby sala wypełniona po brzegi!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
