Lekcje etyki w szkołach powinny być, ale...

Sprawa w trybunale

Sprawa w trybunale

Sprawa lekcji etyki w Polsce obiła się nawet o Europejski Trybunał Spraw Człowieka w Strasburgu. Rodzice jednego z dzieci z Wielkopolski twierdzili, że szkoła podstawowa i gimnazjum nie zapewniły ich synowi możliwości uczęszczania na lekcje etyki. Drugim zarzutem był brak oceny z etyki. Na świadectwie widniała "kreska" przy przedmiocie religia/etyka.
Trybunał uznał, że brak lekcji etyki narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. W uzasadnieniu podkreślił, że uczniowie uczęszczający na religię mają na świadectwie ocenę, podczas gdy osoba niewierząca, która chciała uczęszczać na etykę, ma w tym miejscu przekreślone słowa religia/etyka. Tymczasem informacja o wyznaniu nie powinna znaleźć się na świadectwie.

Szkoła ma obowiązek zapewnić wszystkim chętnym uczniom lekcje etyki. Tak brzmi rozporządzenie Ministerstwa Edukacji Narodowej w sprawie lekcji etyki. Tymczasem w Radomiu niektórzy podczas lekcji religii siedzą w świetlicach.

Według rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej jeśli w szkole jest siedmiu uczniów, którzy chcą uczęszczać na zajęcia z etyki, to szkoła ma obowiązek je zorganizować. Jeśli w gminie jest trzech takich uczniów, to obowiązek organizacji zajęć w grupach międzyszkolnych ma samorząd.

W Radomiu nie do końca tak jest. O ile w szkołach ponadgimnazjalnych zajęcia międzyszkolne z etyki się odbywają to w gimnazjach i podstawówkach takich lekcji po prostu nie ma.

ZAJĘCIA W JEDNEJ SZKOLE

Leszek Pożyczka, dyrektor Wydziału Edukacji, Sportu i Turystyki w Radomiu uważa, że gmina wywiązuje się z obowiązku organizowania lekcji etyki.

- Uczniowie mają możliwość uczęszczania na takie lekcje, jednak zainteresowanie nie jest duże - wyjaśnia. - W ubiegłym roku uczęszczało na nie około 10 uczniów szkół ponadgimnazjalnych.
Zajęcia z etyki odbywają się dla wszystkich uczniów w jednej szkole. W ubiegłym roku uczniowie zbierali się w Zespole Szkół Ogólnokształcących numer 6 w Radomiu.

- W szkołach są to pojedyncze osoby i nie ma sensu organizowanie lekcji specjalnie dla nich - tłumaczy dyrektor. - A młodzież szkół ponadgimnazjalnych jest na tyle dorosła, że może przemieszczać się do innej szkoły na lekcje.

Ryszard Fałek, wiceprezydent Radomia poinformował nas, że aktualnie dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych zbierają informację kto jest zainteresowany lekcjami etyki, a kto religią.

- Wygląda na to, że zajęcia będą się odbywać w Zespole Szkół Spożywczych i Hotelarskich przy ulicy Armii Ludowej w Radomiu - dodał.

W MŁODSZYCH KLASACH BRAK

Gorzej sprawa przedstawia się w podstawówkach i gimnazjach, gdzie uczniowie nie mają możliwości uczęszczania na lekcje etyki.

- Uczniowie, którzy nie chcą chodzić na religię spędzają ten czas w bibliotece albo świetlicy szkolnej - mówi Leszek Pożyczka. - Mają tam zapewnioną opiekę.

Ryszard Fałek, wiceprezydent Radomia twierdzi, że nie ma rozwiązania systemowego dotyczącego organizowania lekcji etyki.

- Nie mamy dofinansowania na takie lekcje - mówi. - Poza tym nie mamy sygnałów w tej sprawie od rodziców. Jeśli by się takie pojawiły to pewnie znaleźlibyśmy jakieś rozwiązanie.

NIE MAJĄ WYBORU?

Uczniowie mogą wybierać między religią a etyką, albo nie chodzić na żadne zajęcia, jednak w tym czasie szkoła powinna im zapewnić opiekę.

Część uczniów jednak nie mając możliwości wyboru decyduje się jednak na religię. Potwierdza to Adam Wasilewski, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących numer 6 w Radomiu.

- U nas w szkole to kwestia 2, 3 osób - tłumaczy. - Często jeśli uczniowie dowiadują się, że mają jeździć na lekcje do innej szkoły lub siedzieć w świetlicy to decydują się jednak na religię.

Jednak jak dodaje, gdyby zaszła taka potrzeba, szkoła mogłaby zorganizować lekcje.

- Musiałaby to być grupa kilkunastu osób i sądzę, że któryś z nauczycieli filozofii podjąłby się przeprowadzenia takich lekcji - dodał Adam Wasilewski.