Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lepiej niż w Anglii? Radomianie oceniają pozytywnie komunikację miejską

Tomasz DYBALSKI, [email protected]
- Do Radomia przeprowadziłem się z Anglii rok temu i uważam, że komunikacja miejska działa tu bardzo dobrze. Zdecydowanie lepiej niż w moim rodzinnym mieście w Anglii – mówi Wojciech Dziewit.
- Do Radomia przeprowadziłem się z Anglii rok temu i uważam, że komunikacja miejska działa tu bardzo dobrze. Zdecydowanie lepiej niż w moim rodzinnym mieście w Anglii – mówi Wojciech Dziewit. Tadeusz Klocek
Gorzej jest z autobusami podmiejskimi.

TAK BYŁO

Szefem firmy przeprowadzającej badania jest Marcin Gromadzki. To jedna z osób, które podobne badania przeprowadzała w Radomiu w 2001. Wtedy w komunikacji dokonała się mała rewolucja. Zmienione zostały częstotliwości kursowania większości linii, a sporo tras zostało wydłużonych. To wtedy między innymi "trójka" połączyła osiedla Michałów i Ustronie, "szóstka" trafiła na Godów, a "czternastka" na osiedle Południe. Okazało się, że zmiany były strzałem w dziesiątkę, a linie które trafiły w nowe rejony stały się bardzo popularne. Czy takie same zmiany czekają nas po tegorocznych badaniach. Drogowcy są na razie ostrożni. - Z badań będą wyciągnięte wnioski, ale jest za wcześnie, żeby mówić o tym, co będziemy zmieniać - mówi Krzysztof Chojnacki, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.

Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji pyta radomian, czy są zadowoleni z komunikacji w Radomiu. To pierwsze tak duże badanie od jedenastu lat. Czy po badaniu możemy oczekiwać na rewolucyjne zmiany w kursowaniu autobusów?

Koszt badań wynosi 65 tysięcy złotych. Badanie przeprowadza firma Public Transport Consulting z Redy. Jak mówi Krzysztof Chojnacki, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, rewolucji prawdopodobnie nie będzie, dlatego, że radomianie obecnie oceniają komunikację całkiem nieźle.

- To efekt między innymi zmian wprowadzonych w 2001 roku. W tegorocznych badaniach pytamy też o rzeczy, które mogą być zmieniane w dłuższym okresie - tłumaczy wicedyrektor.

PYTAJĄ O PRZESIADKI

Chodzi tu na przykład o gotowość radomian do przesiadek. W krajach Europy Zachodniej autobusy z peryferyjnych dzielnic nie dojeżdżają do centrum, ale do najbliższego węzła przesiadkowego, na przykład do pętli autobusowej, gdzie końcowy ma kilka linii. Tam ludzie się przesiadają. U nas przesiadki traktowane są jak zło konieczne, ale urzędnicy pytają, czy radomianie wolą mieć autobus na swoim osiedlu rzadziej, ale kursujący bezpośrednio do centrum, czy może częściej, ale trzeba będzie się przesiadać. Pojawiają się też pytania o bilety czasowe i propozycje zmian.

STWORZĄ PLAN

Ankieterzy przepytają 2000 osób. - Zależy nam na tym, żeby jak najlepiej poznać opinie i oczekiwania pasażerów. Te informacje wykorzystamy przy tworzeniu planu transportowego - mówi Krzysztof Chojnacki.

Ankieterzy nie tylko pytają o opinie, ale także liczą pasażerów w autobusach i proszą pasażerów o okazanie biletu. Nie chodzi jednak o kontrolę, ale o sprawdzenie, z jakich rodzajów biletów korzystamy najczęściej.

LEPIEJ NIŻ W ANGLII

Z komunikacji miejskiej radomianie są w miarę zadowoleni, po sierpniowej podwyżce narzekają tylko na zbyt wysokie ceny biletów. Wojciech Dziewit, który rok temu do Radomia przeprowadził się z Anglii jest wręcz zachwycony.

- Bardzo podoba mi się to, że autobusem można dojechać w praktycznie każdy zakątek miasta, autobusy jeżdżą często. W moim rodzinnym Gloucester takie standardy to marzenie - mówi zadowolony.

GORZEJ W REGIONIE

Zdecydowanie gorzej jest jednak w komunikacji podmiejskiej. Od 2004, kiedy nadzór nad liniami literowymi przestał pełnić Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji, na wielu trasach jeździ się fatalnie. Są oczywiście przewoźnicy, którzy inwestują w tabor. Wygodnie jeździ się na przykład do Wierzbicy.

Na części linii mieszkańcy podradomskich miejscowości zmuszeni są jednak do jeżdżenia busami, a policja często informuje o zatrzymywaniu takich pojazdów. Kilka dni temu jeden z kierowców wiózł zbyt dużo pasażerów. Wpadki zdarzają się też Przedsiębiorstwu Komunikacji Samochodowej. Policja niedawno zatrzymała autobus radomskiego PKS-u jadący do Kozienic.

KWESTIA PIENIĘDZY

Przedsiębiorstwo Komunikacji Samochodowej stara się jak może, we wrześniu kupiło dwa autobusy do obsługi linii literowych, ale na razie jest to kropla w morzu potrzeb. Problemy w komunikacji podmiejskiej pojawiają się stąd, że przewoźnicy jeżdżą na własny rachunek. Gminy nie dopłacają do niej ani złotówki. W Radomiu tymczasem dopłata do komunikacji miejskiej w 2011 roku wyniosła ponad 20 milionów złotych. To pozwala na zapewnienie niezłej jakości przewozów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie