MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Licealiści to "niewychowani gówniarze"?

/sid/
archiwum
Dla ochroniarzy na meczach Jadaru podobno tak...

Internauta skarży się na niegrzeczne zachowanie ochroniarzy na meczach Jadaru Radom. Co na to dyrekcja klubu?

Do naszej skrzynki pocztowej trafił list od czytelnika, podpisany nickiem "axoxoxox". Internauta zwrócił w nim uwagę na nieeleganckie zachowanie osób kontrolujących bilety przed spotkaniami siatkarzy Jadaru Radom.

Oto list internauty:
"Szanowna redakcjo!
Korzystając z możliwości szybkiego i bezpośredniego kontaktu chciałbym zwrócić uwagę dziennikarzy na pewien problem, który dotknął radomskiej siatkówki, bliskiej mojemu sercu z powodu miejsca zamieszkania.

Będąc fanem siatkówki od lat z radością obserwuje rozwój naszej ukochanej dyscypliny w kraju jak i na świecie. Wraz z kolejnymi sukcesami, II miejscem na MŚ w 2006 i I miejscem na ME 2009 zainteresowanie sponsorów, mediów na co najważniejsze kibiców nieustannie rośnie i jeśli ta tendencja się utrzyma mamy szansę stać się potęgą na skale światową.

Jak wszyscy doskonale wiemy z polskich kibiców możemy być dumni. Fani siatkówki w naszym kraju są niezrównani na całym świecie, co pokazywali przy okazji wielu imprez, takich jak chociażby Liga Światowa. Wzorowa organizacja wydarzeń sportowych, fantastyczna oprawa, z tego wszystkiego naprawdę możemy być dumni.

Jednak warto zwrócić uwagę, że są pewne mankamenty nad którymi warto pracować. W kontekście tego, że liczymy na ciągły rozwój siatkówki, tego, że mamy zaszczyt zorganizować MŚ w 2014 roku trzeba pomyśleć, czy tak naprawdę wszystko jest idealnie, czy może jednak trzeba coś zmienić. Moim zdaniem problemy zawsze zaczynają się na szczeblu lokalnym, jeśli pokonamy je w zarodku możemy myśleć o działaniach na dużą skalę. Przechodząc do meritum sprawy, w moim mieście - Radomiu - mieście w którym mieszkam i w którym się urodziłem jest wielkie zapotrzebowanie na wielką siatkówkę. Poprzez tradycję Czarnych Radom przechodząc do Jadaru Radom hala MOSiRu po brzegi wypełnia się kibicami chętnymi oglądać największe gwiazdy światowej siatkówki jak Stephane Antiga czy Pavel Abramov. Pomimo mizernych wyników drużyny, są pełni entuzjazmu, gdyż kilkanaście razy w sezonie mogą na swojej skórze poczuć atmosferę PLS-u, jednej z najlepszych lig na świecie.

Ten sielankowy nastrój psuje jednak fakt, że pracownicy klubu podchodzą do kibiców pogardliwie. Wiele pisano o sporze na linii zarząd klubu - kibice Czarnych, nie chciałbym się w ten temat zagłębiać, gdyż wiele już o tym powiedziano i napisano.

Chciałbym się odnieść jednak do sytuacji, która spotkała ostatnio mnie oraz wielu innych udających się na mecze ligowe Jadaru. Pracownicy klubu sprawdzający bilety zachowują się delikatnie rzecz ujmując nieodpowiednio, określając ludzi mianem "niewychowanych gówniarzy" albo negując naszą kulturę osobistą, kompletnie nas nie znając.

Powód? Zagięta w rogach legitymacja! Może nie wygląda to tak strasznie gdy to opisuje, jednak wyraz twarzy tego człowieka nie wskazywał na sympatię i na pewno nie zachęcił mnie do miłego spędzenia czasu na hali MOSiRu. Problem jest w tym, że Ci ludzie są bezkarni. Prezes klubu jest przekonany, że jest jedyną ostoją siatkówki w Radomiu przez co nic mu nie grozi. Prawda jest taka, że ci pracownicy, którzy z taką pogardą się do nas odnoszą zarabiają pieniądze między innymi z naszych biletów.

Wy, dziennikarze, jako przedstawiciele IV władzy macie ogromny wpływ na kształtowanie rzeczywistości. Jestem przekonany, że wszystkim nam leży na sercu dobro polskiej siatkówki. Ja nie mogę zrobić nic w tej sprawie, jestem skromnym uczniem liceum, którego potraktowano nieelegancko. Wy jednak możecie o tym pisać, możecie zwracać uwagę na takie małe problemy, które gdy się nawarstwią zmieniają się w większy społeczny problem. Mam nadzieje że moja wiadomość, mój apel, zwróci uwagę szanownej redakcji na opisany problem i ludzie winni niszczeniu wizerunku polskiej siatkówki nie będą mogli czuć się bezkarni"

O komentarz poprosiliśmy Roberta Grzankę, dyrektora Jadaru: - Nigdy nie wpłynęła żadna skarga na osoby kontrolujące bilety. Z firmą Dragon, która w czasie spotkań siatkarskich zajmuje się sprawami porządkowymi, w tym kontrolą biletów współpracujemy od lat i jesteśmy z tej współpracy zadowoleni. Wielokrotnie jestem obecny przy wejściu do hali i obserwuję, jak pracownicy firmy wykonują swoje obowiązki. Nigdy nie miałem żadnych zastrzeżeń. Nie twierdzę, że opisane zdarzenie nie mogło mieć miejsca lub, że jest nieprawdopodobne, ale prosiłbym sympatyka siatkówki, który poczuł się urażony o kontakt z klubem. Jeśli złoży oficjalną skargę, wskazując datę zdarzenia i osobę, która zachowała się nieodpowiednio, na pewno zajmiemy się sprawą. Pracownicy firmy ochroniarskiej, którzy czuwają nad porządkiem w czasie spotkań, nie są anonimowi. Każdy z nich posiada identyfikator, na którym znajduje się jego fotografia oraz imię i nazwisko. Chcę podkreślić, że nam również zależy na tym, aby spotkania naszej drużyny rozgrywane były w znakomitej atmosferze, przy zachowaniu i poszanowaniu zasad bezpieczeństwa. Jesteśmy otwarci na doskonalenie się w organizacji spotkań. Po ostatniej awarii instalacji elektrycznej opracowaliśmy wspólnie z firmą Dragon procedury, które w przyszłości, gdy zajdzie taka konieczność, pozwolą bezpiecznie ewakuować widzów. Korzystając z okazji, dziękuję wszystkim kibicom, za liczną obecność na ostatnich spotkaniach i gorący doping.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie