Wszystko działo się w środę około godziny 15. 30. Policja w Lipsku została powiadomiona o nietypowym zdarzeniu. Informacja nie była dość precyzyjna. Chodziło o uwięzione zwierzę w lesie pomiędzy Lipskiem a Ciepielowem. Oficer dyżurny komendy nie mógł nawet dokładnie ustalić gatunku zwierzęcia i w jaki sposób było ono uwięzione. Na miejsce błyskawicznie skierował funkcjonariuszy.
To, co zobaczyli policjanci na miejscu było przerażające: na ziemi leżał około dwuletni łoś. Wszystko wskazywało na to, że zwierzę wpadło we wnyk zastawiony przez kłusownika. Gruba, stalowa linka okalała chrapy, w przedniej części głowy zwierzęcia, co znacznie utrudniało oddychanie stworzeniu. Łoś był na skraju wycieczenia. Zryta ściółka pod drzewami świadczyła, że przebywał tam, od dłuższego czasu i próbował się uwolnić. Pomimo, że łoś był w tak złym stanie, to nie pozwalał ludziom zbliżyć się do siebie. Policjanci na miejsce wezwali lekarza weterynarii i przedstawiciela koła łowieckiego. Trzeba było chwilowo uśpić łosia, by policjanci mogli przeciąć linkę grubą na cztery milimetry i uwolnić zwierzę z pułapki.
Wybudzony po pewnym czasie łoś, energicznie poderwał się i zniknął w gęstwinie lasu. Teraz policjanci będą prowadzić czynności, zmierzające do ustalenia kłusownika, który pozostawił śmiercionośną pułapkę, na dziką zwierzynę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?