Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie są oburzeni są podwyżkami dla posłów

Janusz Petz [email protected]
Nasi parlamentarzyści dostaną większe pensje i wyższe stawki na prowadzenie biur. - To nie miejsce i nie czas, aby wprowadzać podwyżki dla posłów - komentują wzrost płac posłów mieszkańcy naszego regionu.

Kryzys finansowy w Polsce to już fakt. Ciężka sytuacja gospodarcza już uderza także w region radomski, gdzie rośnie bezrobocie i w wielu zakładach szykują się redukcje zatrudnienia. Wszyscy komentują więc fakt przyznania parlamentarzystom podwyżek.

Wszyscy parlamentarzyści dostali podwyżki - niemal 400 złotych brutto. Do tego wzrosną też stawki na biura poselskie.

Podwyżki dla posłów wynikają z ustalonych przed laty zasad waloryzacji uposażeń urzędników wyższych szczebli. Teraz zarabiają 10 tysięcy 278 złotych miesięcznie, o niespełna 400 złotych więcej niż wynosiła ich wcześniejsza pensja. Do tego posłowie otrzymują diety ponad 2 tysiące 569 złotych miesięcznie i 11 tysięcy 150 złotych na prowadzenie biur poselskich. Ta kwota wzrosła ostatnio o tysiąc złotych.

To nie jest problem

- Powinniśmy myśleć o rzeczach ważniejszych - o tym jak działać na rzecz rozwoju, ożywienia gospodarki, zapobiegania bezrobociu, a nie podwyżkach dla posłów. Przecież te podwyżki kosztują każdego podatnika mniej nawet niż 1 grosz - mówi Marek Suski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Czy poseł jest skłonny przeznaczyć - wzorem niektórych swoich parlamentarnych kolegów podwyżkę na cele charytatywne ?

- Ale ja właśnie przeznaczam sporą część swoich zarobków na takie właśnie cele i nie widzę potrzeby, aby robić to specjalnie w związku z waloryzacją uposażeń poselskich - mówi Marek Suski.
Poseł broni regulacji dotyczącej wzrostu dotacji na prowadzenie biur poselskich.
- Pamiętam, że w 2002 roku otrzymywaliśmy około 10 tysięcy złotych miesięcznie na prowadzenie naszych biur. Wtedy czynsz wynosił 500 złotych, teraz wynosi 1350 złotych. Do tego wzrosły inne opłaty. Na dodatek ciągle jest presja na tworzenie nowych filii biur i skuteczniejszą obsługę interesantów, którzy zgłaszają się ze swoimi problemami. To wszystko kosztuje - mówi poseł Marek Suski.

Można było tego uniknąć

- W Polsce nie ma jeszcze przecież kryzysu gospodarczego. Można mówić jedynie o pewnym spowolnieniu. Zgadzam się jednak z opinią, że należało nie wprowadzać tych podwyżek. Nawet jeszcze teraz można się zastanowić, czy nie ma możliwości prawnej, aby tą waloryzację cofnąć - mówi Radosław Witkowski, poseł Platformy Obywatelskiej.

Poseł dodaje, że wzrost dotacji na prowadzenie biur poselskich pozwoli podnieść pensje dwóch młodym kobietom zatrudnionym w jego biurze.
- Ich zarobki nie są duże. W każdym bądź razie ja nie będą miał żadnych dodatkowych korzyści z wyższej stawki na biura poselskie - mówi poseł Witkowski.

- Bardziej bym się zajął prezesami firm, którzy zarabiają 20 tysięcy miesięcznie i nic nie robią, niż posłami pracującymi całymi dniami i zarabiającymi 10 tysięcy. Jednak mimo wszystko można zastanawiać się, czy wzrost płac posłów w obecnej sytuacji gospodarczej jest czymś właściwym - komentuje wzrost płac dla posłów Henryk Sawiczyński, szef Solidarności w radomskiej Fabryce Łączników, w firmie gdzie dojdzie najprawdopodobniej w najbliższym czasie do redukcji zatrudnienia, bądź zmniejszenia wynagrodzeń.

- Skoro wszędzie szuka się oszczędności, to posłowie powinni być pierwszymi, których te cięcia powinny dotyczyć. Należało się wstrzymać przez rok, dwa z podwyżkami, zwłaszcza, że w ubiegłym roku podniesiono przecież ich uposażenia - mówi Zbigniew Dziubasik, wiceszef radomskiej Solidarności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie