Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Kruk, rozgrywający Jadaru Radom przyznaje, że zespół stać na miejsce w czołówce

/sid/
Łukasz Kruk oraz pozostali zawodnicy Jadaru Radom, w czasie weekendu zmierzą się w towarzyskim turnieju z Treflem Gdańsk, klubem, który rozgrywający radomian daży szczególnym sentymentem
Łukasz Kruk oraz pozostali zawodnicy Jadaru Radom, w czasie weekendu zmierzą się w towarzyskim turnieju z Treflem Gdańsk, klubem, który rozgrywający radomian daży szczególnym sentymentem T. Klocek
Łukasz Kruk, rozgrywający Jadaru Radom jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w składzie. Z sentymentem wspomina Trefl Gdańsk, drużynę, z którą awansował najpierw do I ligi, a następnie do ekstraklasy. Zdradza, że wkrótce powiększy się jego rodzina i chociaż nie myśli o sportowej emeryturze, w przyszłości chciałby otworzyć w Radomiu restaurację.

* Radomski klub nie jest dla ciebie nowy, jednak zawodnicy tak?

Łukasz Kruk: - Faktycznie, tak się złożyło, że z nikim z zawodników wcześniej nie grałem w jednym klubie. Są siatkarze, którzy grali w ekstraklasie, ale jest też wielu, którzy grali w I lidze. Według mnie mamy dobry zespół. Możemy walczyć o miejsce w pierwszej "czwórce".

* Zagraliście pierwszy sparing z STS Skarżysko-Kamienna. Jak oceniasz waszą grę?

- Na tym etapie przygotowań nie ma co oceniać. Zagraliśmy "z marszu", po treningach siłowych i biegowych. Przeciwnikiem była drużyna z II ligi. Mieliśmy niewiele zajęć typowo siatkarskich. Mimo tego uważam, że zaprezentowaliśmy się pozytywnie.

* Za kilka dni czeka was poważniejszy sprawdzian. Zmierzyć się z Treflem Gdańsk, Jokerem Piła i Duklą Liberec. Do Gdańska masz szczególny sentyment?

- Do trefla trafiłem w trudnym dla mnie momencie, po odejściu z Jadaru. Niektórzy odbierali to jako zesłanie do II ligi. Ja wiedziałem, że tam tworzony jest dobry zespół. Awansowaliśmy rok po roku, do I ligi, a następnie do ekstraklasy. To były miłe momenty. W ekstraklasie było już gorzej. Spadliśmy do I ligi, a do dziś nie uregulowane są sprawy finansowe. Ale mam duży sentyment do Gdańska i klubu. Poznałem wielu ciekawych ludzi, w Gdańsku urodziła się moja córka, Lena. Podsumowując, były dobre i złe chwile.

* Jesteś doświadczonym zawodnikiem. Myślisz czasem o tym, co robić po zakończeniu kariery. Praca trenerska, własny biznes?

- Przyznam, że wieloletnie wojaże dały mi się we znaki i bardzo odpowiada mi gra w Radomiu, gdzie mieszka moja rodzina, która wkrótce się powiększy. Nie wiem, czy będę zainteresowany pracą trenerską w drużynie seniorskiej. Chyba bardziej interesowałoby mnie szkolenie młodzieży. Ale zawsze chciałem otworzyć restaurację. Niestety bar sushi, o którym myślałem już powstał. Jednak nie myślę o tym. Nie wybieram się jeszcze na emeryturę.

Cała rozmowa z Łukaszem Krukiem w poniedziałkowym "Echu Sportowym"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie