- Fakt, kolano trochę mnie boli, jest opuchnięte, ale to nic poważnego - uspokaja rozgrywający Jadaru. - Osobiście nie uważam, żeby była to kontuzja wykluczająca mnie z gry. Zresztą w sobotę zagrałem. Bolało, ale dało się wytrzymać.
Co do leczenia, Macionczyk również jest optymistą. Zabieg artroskopii, który ewentualnie miałby mieć wykonany po zakończeniu sezonu, spowoduje krótkotrwałe wyłączenie z treningów.
- Trzeba oszczędzać kolano, nie przeciążać go, ale nie zrezygnuje z treningów i grania - dodaje Macionczyk. - Jestem do dyspozycji trenera i liczę na to, że w czwartek przeciwko Bydgoszczy zagram w wyjściowym składzie.
Na prośbę bydgoszczan mecz został przełożony z weekendu na czwartek. W sobotę w hali "Łuczniczka" rozpoczną się bowiem mistrzostwa Polski w tańcach latynoamerykańskich. To nie pierwszy przypadek, gdy w grodzie nad Brdą, siatkówka przegrywa z innymi wydarzeniami.
Wyjazd do Bydgoszczy zaplanowali na godz. 7 rano w środę, bowiem o 14 będą mogli przeprowadzić trening w "Łuczniczce". Przydzielenie hali drużynie gości na przedmeczowy, obowiązkowy trening w porze dalekiej od godziny rozpoczęcia meczu to również nic nowego. Z "Łuczniczki" korzystają również inne bydgoskie kluby.
- Godzina treningu trochę niefortunna, ale nie powinno nam to przeszkodzić w zajęciach - zapewnia Dominik Kwapisiewicz, drugi trener Jadaru. - Bydgoszczanie ostatnie dwa spotkania zagrali bardzo słabo. Siatkarz Wieluń pokazał, że można z nimi wygrać. Sądzę, że jeśli zagramy z taką determinacją jak w dwóch ostatnich setach z Olsztynem, jesteśmy w stanie wywieźć punkty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?