Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magdalena Korycka spod Przysuchy wystapi w niedzielnym finale "Jaka to melodia"

Antoni SOKOŁOWSKI
Prowadzący program Robert Janowski wspierał Magdę i podobnie jak cała ekipa telewizyjna – okazywał wiele serca uczestniczce teleturnieju.
Prowadzący program Robert Janowski wspierał Magdę i podobnie jak cała ekipa telewizyjna – okazywał wiele serca uczestniczce teleturnieju. Archiwum
W sekundę potrafi odróżnić kawałek "De Mono", od przebojów "Wilków". Zna na wyrywki przynajmniej kilkaset piosenek polskich i zagranicznych. Magdalena Korycka, pochodząca spod Przysuchy już trzy razy dotarła do finału "Jaka to melodia". W najbliższą niedziele zobaczymy ją w finale finałów.

Magda jest 22-letnią studentką, uczy się w Warszawie. Dziewczyna świetnie potrafi zorganizować swój czas, czego dowodem jest to, że studiuje na dwóch prestiżowych uczelniach warszawskich i w dodatku na wymagających kierunkach. Jeden z nich, to biotechnologia na Politechnice Warszawskiej, gdzie jest studentką czwartego roku. Drugie studia ma na Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, kierunek informatyka i ekonometria.

Czy przy tak wymagających studiach jest jeszcze czas na słuchanie piosenek?

- Oczywiście, słucham ich w każdej wolnej chwili - śmieje się Magdalena.

Jak dodaje studentka, właściwie wieczorami ma tylko czas, bo cały dzień poświęca nauce. Jednak właśnie wieczorem może podkręcić radio i posłuchać wybranych stacji.

- Radio gra cały czas, nie wyłączam go nawet wtedy, gdy idę spać. Nie przeszkadza mi we śnie grająca cichutko muzyka. Budzę się rano i już mogę słuchać piosenek - dodaje Magdalena.

WRAŻLIWY SŁUCH

Choć Magda muzyki słuchała od lat, to początkowo mniejsze znaczenie miało kto i co śpiewa. Dopiero z czasem okazało się z czasem, że dziewczyna potrafi odgadnąć wiele piosenek.

- Zauważyłam jakieś dwa - trzy lata temu, że znam coraz więcej wykonawców. Zaczęłam więc uważniej słuchać nagrań - dodaje studentka.

A że Magda do wszystkich rzeczy, jakie robi w życiu, podchodzi poważnie, postanowiła spróbować swych sił w telewizyjnym programie "Jaka to melodia".

- Ten program bardzo lubię. Często w domu oglądałam Roberta Janowskiego i jego gości. Postanowiłam więc zgłosić się do nagrania - dodaje Magdalena Korycka.

CIEKAWA OSOBOWOŚĆ

Studentka wybrała się na casting do warszawskiej telewizji. Tam autorzy programu przesłuchują chętnych. Trzeba opowiedzieć coś o sobie, wykazać się wiedzą o muzyce rozrywkowej.

- Pytania nie są trudne. Realizatorzy programu pytali mnie, jaką muzykę lubię, czego słucham najczęściej. Chcą też znać moje zainteresowania, bo przede wszystkim ważne jest to, że to program rozrywkowy i trzeba coś ciekawego o sobie opowiedzieć - mówi Magda.

W eliminacjach przechodzi się też test na znajomość piosenek. Kilku pretendentów słucha fragmentów muzyki i potem stara się napisać na kartce prawidłowy tytuł utworu i wykonawców.
Jakie to były pytania? Czasami dość zaskakujące, jak wymienienie najbardziej znanych piosenkarzy związanych z Krakowem. Innym pytaniem zadanym uczestnikom było piosenki z konkretnym kolorem, choćby "Zielono mi". Trzeba było wykazać się też znajomością tytułów Marka Torzewskiego i Edith Piaf.

- Miałam wielką tremę, ale jakoś poradziłam sobie z pytaniami.

STARCIE Z WETERANAMI

Skoro sam casting przysparzał wielu emocji, to jeszcze więcej było ich podczas pierwszego nagrania. Trzeba jednak powiedzieć od razu, że ekipa telewizyjna robiła wszystko co mogła, by debiutanci nie czuli się nieswojo.

- Od reżysera, operatorów, aż po samego Roberta Janowskiego, gospodarza programu, wszyscy okazywali nam życzliwość. Była naprawdę serdeczna atmosfera - opowiada uczestniczka.
Wszyscy na planie mówią sobie po imieniu, starają się wspierać, pomagać.

- Mówienie do Roberta Janowskiego po imieniu początkowo mnie krępowało, ale nikt w programie nie robi z tego problemu - śmieje się studentka.

Już przy pierwszym nagraniu okazało się, że wśród dwójki rywali są tacy, którzy maja za sobą dorobek nawet kilkunastu występów w "Jaka to melodia". Taki weteran musi mieć dłuższe przerwy w nagraniach, co nie znaczy, że Magdzie było łatwo pokonać rywali.

- Cała idea programu polega na tym, by nie myśleć o rywalach, tylko o tym, by samemu dobrze odgadnąć melodię - dodaje Magda.

TRZY NAGRANIA

Studentka świetnie sobie poradziła z pytaniami i już w pierwszym nagraniu doszła do finału. Tam trzeba odgadnąć siedem piosenek w 30 sekund. Magda poległa na jednej piosence.

- Wyleciało mi z głowy, że usłyszany fragment, to piosenka Manaamu "Po prostu bądź" - uśmiecha się Magda.

Dziewczyna wywalczyła jednak udział w dwóch kolejnych nagraniach. Wszystkie programy "Jaka to melodia" z udziałem mieszkanki Krzesławic ukazały się 16, 17 i 18 października. W trzech finałach dwa razy zdobyła główną nagrodę. Z dotychczas występujących w tym miesiącu zawodników, zdobyła najwięcej punktów i jest liderką z wielkimi szansami na finał. Ten finał odbędzie się 28 października. Na zwycięzcę czeka samochód i 10 000 złotych.

- Jesteśmy dumni z Magdy. Dla nas to nie tylko promocja miejscowości ale i wiara młodych ludzi w to, że marzenia się spełniają - mówią mieszkańcy Krzesławic, którzy oglądali programy w telewizji.

Podczas nagrań w studio byli te rodzice Magdy - Małgorzata i Jarosław Koryccy, oraz siostra - Klaudia.

- Wszyscy się denerwowaliśmy. Chyba przeżywaliśmy to bardziej, niż córka, która brała przecież w tym udział - mówi mama Małgorzata Korycka.

Jaki będzie wyglądał finał - zobaczymy już w niedzielę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie