Maksymilian Paczyński odniósł wielki sukces. Jego "Fatik", który zapobiega zaśnięciu za kierownicą podbija świat. Kim jest młody programista

Maksymilian Paczyński uczęszcza obecnie do trzeciej klasy liceum, a wraz z rodzicami mieszka w małej miejscowości pod Iłżą – Jedlanka Stara.

Wcześniej informatyka nie znajdowała się w strefie jego zainteresowań. Maksymilian już od kilku lat gra w tenisa. Udało mu się zdobyć kilka pucharów i początkowo właśnie z tą dyscypliną sportową planował wiązać swoją przyszłość. Następnie pasjonowało go lotnictwo, jednak z czasem wszystko się zmieniło.

– Zawsze byłem ścisłowcem. Myślę, że jest to u nas rodzinne, ponieważ moi rodzice, a także starsza siostra pracują w tym obszarze. Szczerze, sama informatyka nigdy jakoś szczególnie mnie nie interesowała. W wakacje między drugą a pierwszą klasą liceum zrozumiałem, że powinienem skupić się bardziej na informatyce, ponieważ aktualnie większość zawodów opiera się na tej dziedzinie nauki, więc w przyszłości ostatecznie i tak miałbym z nią styczność – opowiada Maksymilian.

Będąc w drugiej klasie liceum Maksymilian, jak i kilkunastu innych uczniów liceum w Iłży, zgłosił się do Programu Intel AI for Youth. Program ten jest między innymi okazją dla młodych ludzi na uzyskanie kompleksowej wiedzy i praktyki z zakresu sztucznej inteligencji, by w przyszłości mogli sprostać wyzwaniom rynku pracy.

– Jego celem było wytłumaczenie uczniom, czym są pojęcia sztuczna inteligencja oraz uczenie maszynowe. Stwierdziłem, że może to być ciekawe, więc postanowiłem do niego dołączyć. W ramach tego programu mieliśmy stworzyć coś, co będzie przydatne dla społeczeństwa. Otrzymaliśmy kurs, uczyliśmy się między innymi podstaw danych – wyjaśnia Maksymilian.

Koordynacją tego projektu w szkole w Iłży zajmował się nauczyciel Robert Celuch.

Uczniowie, którzy zgłosili się do programu, musieli poznać i zrozumieć, czym jest sztuczna inteligencja.

– Poświęciłem wówczas wiele czasu na naukę, a przede wszystkim na zrozumienie pewnych zagadnięć/pojęć – dodaje Maks.

Program realizowany był wtedy, kiedy nauka odbywała się zdalnie.

– Był to czas, kiedy była kwarantanna, a w jej konsekwencji kontakt z rówieśnikami był trochę ograniczony. Stwierdziłem wówczas, że w sumie mam dużo czasu, więc może powinienem go jakoś produktywnie zagospodarować. Chciałem sam sobie udowodnić, że jednak coś poprawię – mówi Maks i dodaje, że - Miałem gorsze chwile. Jeśli ich nie mamy, to znaczy, że robimy coś, co jest zbyt łatwe.

Twórcy dwunastu najlepszych projektów w Polsce otrzymywali później mentora, pracownika firmy Intel, który pomagał im między innymi w opracowaniu dokumentacji technicznej.

– Następnie spośród tych dwunastu prac, wybrano pięć. Po tym etapie w Gdańsku odbyło się spotkanie, podczas którego prezesowi Intela przedstawialiśmy swoje projekty, a także premierowi Mateuszowi Morawieckiemu – relacjonuje Maks.

Dopiero wtedy Maks, jak i pozostali wyróżnieni, dowiedzieli się, że odbędzie się globalny festiwal, na który wysłane zostaną ich projekty. Podczas niego projekt Maksa musiał zmierzyć się z 250 pozostałymi. Rywalizacja polegała na doskonaleniu projektów i stworzeniu ogólnodostępnego filmiku. Następnie 13 najlepszych projektów z każdego kraju przeszło do ścisłego finału, który odbył się w formule online w San Francisco. W jego ramach uczestnicy musieli przedstawić pracownikom Intela swoje projekty oraz odpowiedzieć na zadawane przez nich pytania. Później wybrano trzy najlepsze projekty, wśród których znalazł się również ten Maksymiliana.

Zobaczcie galerię zdjęć z sukcesu Maksa

– Projekt opiera się na algorytmie tak zwanych sztucznych sieci neuronowych, które działają podobnie jak ludzki umysł. „Uczą się” na podstawie wcześniejszych danych. Swoją sieć nauczyłem rozpoznawania i klasyfikacji oka – sieć zapisuje czas, podczas którego oko było zamknięte. W moim projekcie sztuczna inteligencja analizowała bazy danych, kilkudziesięciu tysięcy zdjęć, by nauczyć się jak rozpoznawać, kiedy kierowca jest zmęczony. Za oznakę zmęczenia uznałem przymykanie powieki przez 6 sekund, czyli zapadanie w mikrosen. Wtedy włącza się alarm – tłumaczy młody programista.

Maks przyznaje, że dzięki rozgłosowi odezwało się już do niego kilka firm w sprawie projektu. Dodaje również, że sztuczna inteligencja jest bardzo ciekawa.

– Cała ta przygoda pociągnęła za sobą pewne zmiany w moim życiu. Najbardziej odczuwam to, że bardzo dojrzałem. Zacząłem inaczej myśleć o wszystkim, co nas otacza, a także o przyszłości. Dzięki temu konkursowi mogłem poznać wiele wpływowych osób. Występowałem na szczycie Organizacji Narodów Zjednoczonych. Można powiedzieć, że konkurs Intela otworzył mi ścieżkę do wielkiego świata – przyznaje Maksymilian.

Czy Twoja osoba może być przykładem dla młodych osób? - pytamy. – Myślę, że mogę być przykładem tego, że ciekawość świata jest największą wartością. Jeśli ktoś odczuwa potrzebę zgłębiania wiedzy na temat tego, co nas otacza, to jest w stanie zrobić bardzo wiele. Konkurs pokazał mi, że człowiek sam stawia sobie ograniczenia. Dzięki dostępowi do Internetu praktycznie w każdym miejscu mamy dostęp do wiedzy.

Jak przyznaje Maks, nauka nie sprawiała mu większego problemu i zazwyczaj udaje mu się skończyć rok szkolny z wysoką średnią, dzięki której między innymi w drugiej klasie liceum uzyskał stypendium starosty radomskiego.

Maks po ukończeniu liceum planuje wziąć udział w rekrutacji na Politechnikę Gdańską lub Warszawską. Jeszcze nie wie, którą uczelnię wybierze, ponieważ, dzięki wygranej w konkursie, ma możliwość odbycia stażu w Intelu, który swoją placówkę w Polsce ma w Gdańsku.

Oprócz tego w przyszłym roku szkolnym Maks chce wystartować w olimpiadzie naukowej z informatyki, do której rozpoczął już przygotowania.

Tata Maksa, Artur Paczyński, który nie kryje dumy z syna.

– Maks wykorzystał okres pandemii w sposób perfekcyjny. Skorzystał wówczas z kilku kursów informatycznych, dzięki czemu udało mu się osiągnąć ogromny sukces. Obydwoje z żoną ukończyliśmy studia informatyczne, więc możliwe, że miał to też we krwi – mówi tata Maksymiliana.

Rodzina cały czas wspiera Maksa i trzyma kciuki za jego dalsze sukcesy. Dużym wsparciem jest również jego siostra, która pomagała mu między innymi w tłumaczeniu projektu na język angielski.

Przypomnijmy, światowy sukces Maksymiliana Paczyńskiego spod Iłży dostrzegł między innymi minister nauki i edukacji Przemysław Czarnek, który osobiście pogratulował mu tego osiągnięcia.

Niedawno Maksymilian był gościem Małgorzaty Ohme i Filipa Chajzera w programie "Dzień Dobry TVN". Opowiadał w nim o swoim innowacyjnym projekcie, a wywiad z nim można obejrzeć TUTAJ.