Nielegalne posiadanie broni i amunicji, narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia dwóch dziewczynek oraz nieumyślne spowodowanie śmierci jednej z nich - takie zarzuty usłyszał 54-letni mieszkaniec Woli Kaszewskiej, z którego karabinka zginęła 4-letnia Kinga. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Kinga została śmiertelnie postrzelona w niedzielę przez swoją 7-letnią, cioteczną siostrę. Kulę wystrzelono z karabinka sportowego KBKS, który dziewczynki znalazły podczas zabawy na podwórku. 4-latka zmarła w szpitalu, mając ranę postrzałową głowy.
Potwierdziły się informacje, że właścicielem broni był 54-letni dziadek dziewczynek i że posiadał ją nielegalnie.
- Mężczyzna wyjaśnił, że karabinek znalazł przed kilkunastoma laty i używał go do odstraszania ptaków na polu. Tak miało być też w niedzielę. Wtedy oddał dwa strzały, załadował kolejny nabój a potem odłożył broń na wóz i zapomniał ją schować - mówi Krzysztof Oleś, szef Prokuratury Rejonowej Radom- Zachód.
Mężczyźnie postawiono trzy zarzuty, po ich usłyszeniu i zastosowaniu dozoru policyjnego wyszedł na wolność. Rodzina zmarłej dziewczynki wciąż znajduje się pod opieką psychologów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?