Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małgorzata Potocka, dyrektor Teatru Powszechnego w Radomiu ograniczyła ilość świątecznych prezentów

Piotr Stańczak
- Kupuję prezenty świąteczne, ale wszystko w granicach rozsądku - przyznaje Małgorzata Potocka, nowa szefowa radomskiego teatru.
- Kupuję prezenty świąteczne, ale wszystko w granicach rozsądku - przyznaje Małgorzata Potocka, nowa szefowa radomskiego teatru. Piotr Stańczak
Małgorzata Potocka, znana polska aktorka, obecnie dyrektor Teatru Powszechnego w Radomiu, bardzo pracowicie spędza czas poprzedzający święta Bożego Narodzenia i Sylwestra. Jak przyznaje, wraz ze swymi najbliższymi postanowiła w tym roku… ograniczyć liczbę prezentów.

Dla pani są to w pewnym sensie szczególne święta, pierwsze jako dyrektora teatru w Radomiu?
- Zarówno dla mnie jak i pracowników jest to bardzo intensywny oraz pracowity czas. Jeszcze w grudniu planowałam udać się do Edynburga w Szkocji, aby tam spotkać się z Richardem Demarco, sławnym artystą i promotorem sztuki, wielokrotnie nagradzanym i docenianym również w Polsce i porozmawiać o wsparciu z jego strony przyszłorocznego Festiwalu imienia Witolda Gombrowicza. Kupiłam bilet i… okazało się, że mamy „gorący” czas w teatrze. Szykujemy premierę sylwestrową, trzeba dokończyć dekorację, dopilnować wielu innych spraw organizacyjnych. Ponadto różne firmy organizują swoje spotkania wigilijne w naszym teatrze, gdzie wówczas także potrzebny jest gospodarz. Można powiedzieć, że mam taką lekcję życiową, aby akurat w grudniu, przed świętami nie planować ważnych wyjazdów. Nie oznacza to jednak, że załoga teatru nie miała swojego spotkania wigilijnego. Razem śpiewaliśmy kolędy, rozmawialiśmy, panował pogodny nastrój. Niestety, minus całej sytuacji polega na tym, że dla rodziny w tym czasie jestem praktycznie „stracona”, trudno włączyć się wtedy rodzinne przygotowania do świąt. Kilka dni temu w domu mojej córki wybuchł pożar, na szczęście sytuacja została już opanowana, ale to zdarzenie, która sprawia, że święta traktujemy jakby inaczej, nie patrzymy na ich materialną stronę, tylko po to, żeby razem spędzić czas, porozmawiać, pocieszyć się o co w nawale obowiązków jest z kolei trudno.

Czy w Radomiu zauważyła pani coś szczególnego, jeśli chodzi o świąteczne przygotowania?
- Gdy brałam udział w jednym ze spotkań wigilijnych w mieście, organizowanym przez Business Centre Club, powitano mnie jako „nową radomiankę”. Przyznam, wzruszyło mnie to. Cieszę się, że tu jestem, choć zdaję sobie sprawę również z tego, jak odpowiedzialną rolę przyszło mi pełnić. W Radomiu odbywa się dużo spotkań wigilijnych, jest miło, ludzie są dla siebie serdeczni, zauważyłam natomiast, że uczestnicy spożywają mniej potraw. Może jest to pewien sygnał, że przeżywamy te święta już inaczej. Nie sądzę jednak, aby to cechowało tylko sam Radom.

Daje pani porywać się całej tej atmosferze świąt - zakupom, gotowaniu, sprzątaniu…
- Kiedyś faktycznie mocno mnie to wciągało. Chciałam jak najwięcej przygotować sama, potem dzieliłam się na przykład kulinarnymi zadaniami ze swymi córkami, ja na przykład specjalizowałam się w gotowaniu zup grzybowych. Od lat jednak mamy zaufaną osobę, która przyrządza nam smakowite potrawy. Co do prezentów - tym razem też postanowiliśmy ograniczyć je do minimum. Być może uda mi się „urwać” na chwilę do Galerii Słonecznej i tam kupić jakieś upominki dla najbliższych. Wszystko jednak w granicach rozsądku. Święta są po to, aby przeżywać je bardziej duchowo. Jeśli skupiamy się głównie na ich materialnej części, to efekty są potem takie, że w Nowym Roku mnóstwo tych niechcianych prezentów ląduje na śmietnikach.I te tony zmarnowanego jedzenia, które można zawieść do potrzebujących. Moje córki preferują także ekologiczny styl życia, w ich domach nie ma praktycznie plastikowych przedmiotów, preferują tylko naturalne kosmetyki.

W jakim gronie spotkacie się tym razem?
Wigilię spędzę u jednej z córek, Matyldy na warszawskim Żoliborzu. Druga, Weronika która mieszka na stałe w Nowym Jorku, niestety tym razem nie przyleci do Polski. Będzie mój były mąż ze swoją córką. Już w Drugi Dzień Świąt wracam do Radomia, gdzie będziemy kontynuować przygotowania do sylwestrowych spektakli. Nie mam więc planów urlopowych na najbliższe tygodnie. Zdradzę natomiast, że chciałabym zorganizować w teatrze prestiżowego Sylwestra dla radomskiego środowiska już za dwanaście miesięcy. Przygotowania do niego trzeba więc rozpocząć już w… styczniu.

MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie