Mały bohater uratował życie koledze, uhonorował go prezydent Kaczyński

Przemek jest członkiem Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej działającej przy OSP Ciepielów. 15 sierpnia 2009 roku uratował życie tonącemu w sadzawce w Ranachowie w powiecie zwoleńskim młodzieńcowi.

Nie uważał, że zrobił coś nadzwyczajnego, nie uważał się za bohatera.
- Po prostu byłem akurat w tym miejscu i podałem rękę - mówił.

Postawa Przemka została jednak dostrzeżona, a on sam wybrany na Mazowszu honorowym "Strażakiem Miesiąca Sierpnia 2009". Teraz spotkało go kolejne, jeszcze większe wyróżnienie. Znalazł się w gronie 12 małych bohaterów uhonorowanych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego za wykazanie się odwagą w niebezpiecznych sytuacjach i uratowanie komuś życia.

Uroczystość wręczenia nagród odbyła się w poniedziałek. Dzieci odebrały z rąk prezydenta pamiątkowe dyplomy, aparaty cyfrowe z futerałami oraz książki "Pan Tadeusz" z wpisem od prezydenta. Dla ich rodzin przekazano także paczki ze słodyczami, puzzle z Pałacem Prezydenckim oraz albumy "Zaczęło się w Polsce". Mali bohaterowie dostali również maskotki od straży pożarnej.

-Dokonaliście dwóch rzeczy, które nie zawsze idą w parze: aktu odwagi i dobrego uczynku. Czasem można być odważnym w robieniu rzeczy złych, ale rzeczą piękną jest odwaga, która służy rzeczom dobrym. I tacy właśnie jesteście - mówił Lech Kaczyński.

Podziękował też wyróżnionym za odwagę, za refleks oraz za dzielność, a ich rodzicom pogratulował wychowania dzieci. Wyraził też życzenie, aby "w jego kraju było jak najwięcej takich obywateli".

Prezydent pośmiertnie odznaczył także dwoje dzieci, które zginęły, ratując z pożaru swoje rodzeństwo: Urszulę Poliwczuk z Leszna i Janusza Bobaka z Białego Dunajca. Ula i Janusz zostali odznaczeni przez Prezydenta RP pośmiertnie Medalem za Ofiarność i Odwagę.