Służąc w niemieckiej armii, dosłużył się stopnia stabsunteroffiziera, czyli odpowiednika naszego chorążego sztabowego. W Polsce najbardziej zaskoczyła go ogromna liczba samochodów nauki jazdy, ale dzięki znanym mu sieciom sklepów, nie czuje się w naszym kraju obco.
* Czy przed podjęciem decyzji o przyjściu do Radomia nie miałeś żadnych obaw?
- Słyszałem, że polska ekstraklasa jest bardzo silna. Miałem pewne obawy, bo poprzedni sezon spędziłem w zespole zaplecza włoskiej ekstraklasy. Poza tym, jestem coraz starszy, ale porozmawiałem z kolegami, którzy grają w Polsce Eugenem Bakumowskim z Kędzierzyna-Koźla i Markiem Siebeckiem z Warszawy. Wytłumaczyli mi, że Jadar to uporządkowany, solidny klub. To pomogło mi podjąć decyzję.
* Co najbardziej zaskoczyło cię po przyjeździe do Polski?
- Nie mogłem zrozumieć, skąd tyle samochodów nauki jazdy. Przez rok pobytu we Włoszech widziałem może trzy, a tu trzy na godzinę. Druga rzecz, która mnie zaskoczyła, to czas podróży. W Niemczech, żeby pokonać 100 kilometrów, wystarczy niecała godzina. W Polsce na pokonanie tej trasy trzeba zarezerwować co najmniej dwie godziny. Trzeba po prostu planować całe wyprawy.
* W samochodzie masz plan Radomia. Często z niego korzystasz?
- Teraz rzadziej, ale na początku za każdym razem, gdy wsiadałem do samochodu. Teraz już orientuję się, gdzie jestem, poznaję miejsca.
* A masz jakieś ulubione miejsce w Radomiu?
- Podoba mi się kościół Garnizonowy. Lubię zabytkowe, odnowione budynki. Cała ulica Żeromskiego jest ładna. Dość często się tam pojawiam. Czasem zjem coś w restauracji Teatralna.
* Polska kuchnia przypadła ci do gustu?
- Moja prababka pochodziła z Ukrainy. Mam więc słowiańskie korzenie i doskonale znam potrawy ukraińskie, na czele ze słynnym barszczem. Kuchnia polska jest bardzo podobna, nie jest to dla mnie żadna egzotyka. Smakuje mi praktycznie wszystko i to tak, że często mam ochotę zjeść bardzo dużo, ale niestety, muszę zachować dietę.
* Nie tylko kuchnia przypomina ci rodzinny kraj. Znajdujesz chyba wiele nazw sklepów, banków, które funkcjonują również w Niemczech?
- To wprost niewiarygodne, ale dla mnie to bardzo dobra sytuacja. W sklepach czuję się, jak w Niemczech, etykiety są w moim rodzinnym języku. Wiele marek jest mi znanych, Praktiker, Deichmen, Real, Media Markt, Lidl. Na półkach są te same artykuły. W Radomiu jest oddział banku, w którym mam swoje konto w Niemczech. To pomaga mi nie czuć się obco w Polsce.
* Siatkówka w Polsce jest bardziej popularna niż w Niemczech?
- To naprawdę bardzo popularny sport. Zdziwiony byłem również tym, że jest tak popularny w telewizji. Praktycznie każdy mecz ekstraklasy jest transmitowany na żywo. Dodatkowo są powtórki spotkań. To niewiarygodne! Siatkówkę oglądają setki tysięcy kibiców. W Niemczech często nawet mecze o mistrzostwo nie są transmitowane, a niektóre kluby, a właściwie ich sponsorzy, płacili stacjom telewizyjnym, byle tylko pokazać mecz z udziałem ich drużyn. Na spotkania Jadaru przychodzi półtora tysiąca widzów, podobnie jak w Berlinie, tyle tylko, że Berlin jest wiele razy większym miastem. W mojej ojczyźnie większość dzieci siedzi przed komputerami, w Radomiu widzę dzieci grające na osiedlu przez trzepak. Swoją drogą, nie wiedziałem, do czego naprawdę służy trzepak, u nas ich nie ma. Polska ma dużo bogatsze tradycje siatkarskie. Niemieccy kibice przyzwyczajeni są do dobrych występów piłkarzy, lekkoatletów, narciarzy. Siatkówka jest tylko jedną z dyscyplin.
* Przez pewien czas byłeś żołnierzem zawodowym?
- Zgadza się. Przez sześć i pół roku byłem żołnierzem. Nie była to taka prawdziwa armia, z okopami, poligonami. Miałem stopień stabunteroffizier, to ranga poprzedzająca oficera. Ale dwa lata temu zakończyłem przygodę z wojskiem.
* Masz jakieś hobby?
- Moim hobby jest moja profesja, czyli gra w siatkówkę, zarówno w hali, jak i na plaży. Poza tym, nie mam jakiejś wielkiej pasji. Często czytam książki i korzystam z komputera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?