Prawie dwudziestu młodych ludzi przez trzy dni szkoliło swój warsztat wokalny, podczas zajęć w Domu Kultury w Kozienicach, które prowadził Marek Tercz.
Jak przyznał kompozytor, te kilkanaście godzin, które spędził z uczestnikami zajęć to zdecydowanie za mało by znacząco poprawić ich umiejętności.
- Każdemu poświęciliśmy indywidualnie około pół godziny. Żeby było widać jakieś efekty, należy pracować przynajmniej 20 godzin. Te zajęcia mają bardziej charakter konsultacji niż warsztatów - mówi Marek Tercz. - Jednak zauważyłem kilka osób, które mają w sobie to "coś".
KOPALNIA TALENTÓW
Wśród uczestników była między innymi Alicja Kozłowska, która podczas tegorocznego Festiwalu Piosenki Polskiej imienia Bogusława Klimczuka wyśpiewała trzecie miejsce. W opinii pana Marka, nie był to przypadek, a młoda wokalistka ma ogromny talent.
- Ala ma coś niezwykłego w głosie. Ktoś musi napisać utwór specjalnie pod jej walory głosu - komplementuje ją kompozytor.
Również pozostali uczestnicy dysponują nieprzeciętnymi warunkami wokalnymi i mają szansę w przyszłości zaistnieć na scenie muzycznej. Jednak sam talent czasami nie wystarcza. - Można być znakomitym wokalistą, ale jeśli piosenka nie ma pokrewieństwa z duszą artysty, to jest to rzemiosło, a nie sztuka - uważa bard.
CZYSTA POLSZCZYZNA
Magdalena Jarek, współpracująca z Markiem Terczem uczyła zaś młodzież poprawnej dykcji i prawidłowego wykorzystania przepony. - W naszej mowie panuje ogólne niechlujstwo. Większość z nas ma wady wymowy i nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Wystarczy kwadrans ćwiczeń dziennie, by je skorygować - twierdzi Magdalena Jarek.
Warsztaty zakończył mini koncert, w którym uczestnicy zaprezentowali to, czego nauczyli się przez trzy dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?