Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz "Tasior" Tkaczyk z gminy Warka służył w Iraku i Afganistanie. Dziś zbiera pieniądze na rehabilitację

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Mariusz "Tasior" Tkaczyk wraz z częścią ekipy motocyklistów, którzy w sierpniu zorganizowali na jego rzecz akcję w Warce.
Mariusz "Tasior" Tkaczyk wraz z częścią ekipy motocyklistów, którzy w sierpniu zorganizowali na jego rzecz akcję w Warce. Facebook/1047 dla Tasiora
Przed laty pomagał innym, służył na misjach w Iraku oraz Afganistanie. Wojsko było jego żywiołem, służbą i pracą. Po wypadku Mariusz Tkaczyk z Nowej Wsi koło Warki sam potrzebuje pomocy w codziennej rehabilitacji.

W jedną z sierpniowych niedziel rynek w Warce wypełniły motocykle. Około trzydziestu młodych mężczyzn, głównie kolegów z byłej jednostki Mariusza, przemierzyło na jednośladach trasę z południa Polski (Bielsko-Biała) do Warki. Po to, aby zebrać pieniądze i zachęcić do pomocy żołnierzowi. 18. Batalion 6 Brygady Desantowo-Szturmowej nie ruszył na pomoc „Tasiorowi”. Tak właśnie nazywają Mariusza jego koledzy, znajomi.

Żmudna batalia o rentę

„Tasior” ma 36 lat. Przez jedenaście lat służył w wojsku, z czego półtora roku na misjach - dwukrotnie w Iraku, raz w Afganistanie. Był podporą 25. Brygady Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim. Niestety, w lipcu 2017 roku uległ ciężkiemu wypadkowi na motocyklu. Doznał złamania kręgosłupa. Jest sparaliżowany od klatki piersiowej w dół. Musi toczyć swą największą bitwę w dotychczasowym życiu. Rehabilitacja wiąże się z kosztami, tym bardziej, że Mariusz opłaca specjalistów we własnym zakresie. Ćwiczy sześć razy w tygodniu, średnio od trzech do pięciu godzin. Pomagają mu też rodzice. W rehabilitacji skupia się na poprawie funkcji czuciowych, ma problem z siadaniem.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych dwukrotnie odmówił mu prawa do renty. Powód - według urzędników konieczne jest szczegółowe udokumentowanie przebiegu jego drogi zawodowej. Sęk w tym, że gdy wydarzył się wypadek, nie był ubezpieczony - jechał do urzędu pracy, aby zarejestrować się jako osoba bezrobotna. Renta wojskowa mu się nie należy, gdyż odszedł z wojska jako szeregowy. Fakt, że posiada liczne odznaczenia z służbę w Polsce i na misjach, dziś chyba nie ma jest wystarczający. - Przez jedenaście lat opłacałem składki, ale to jak widać za mało. O interwencję poprosiłem w końcu premiera rządu, to chyba ostatnia deska ratunku - mówi „Tasior”.

Pomagają nie tylko weterani

- Zgromadziłem już sprzęt niezbędny do rehabilitacji, ale muszę ponosić duże koszty, aby ćwiczyć - opowiada były komandos. Podczas sierpniowej akcji w Warce jego koledzy zebrali około siedmiu tysięcy złotych. Pieniądze trafiły na konto Fundacji „Sprzymierzeni z Grom”, pomagająca weteranom wojennym. Wsparcie dla Mariusza płynie z różnych stron, nie zapomnieli o nim koledzy z jednostki, byli „Gromowcy”.

CZYTAJ WIĘCEJ: Fundacja "Sprzymierzeni z GROM"

- Z dawnej siły już prawie nic nie zostało, ale hart ducha jest ten sam - żołnierz nigdy się nie poddaje, nie wstydzi się prosić o pomoc - możemy przeczytać w apelu o pomoc dla Mariusza, który wystosowała Fundacja „Sprzymierzeni z Grom”. Jedną z pierwszych organizacji, które wyciągnęło pomocną dłoń do mieszkańca gminy Warka było Centrum Weterana. Pomagało mu w różnym sprawach.

Wdzięczny za każdą złotówkę

Koszty mojego leczenia są wysokie, na przykład za specjalistyczny, dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny trzeba zapłacić około pięciu tysięcy złotych. Korzystam z pomocy prywatnej kliniki we Wrocławiu, gdzie zajmuje się mną zespół rehabilitantów. Dochodzą więc koszty transportu. Mariusz pobiera tymczasem jedynie dwieście złotych zasiłku pielęgnacyjnego, finansowo więc także zdany jest na pomoc rodziców. Nie wstydzi się prosić o pomoc, jest wdzięczny za każdą złotówkę.

Mariusz Tkaczyk jest podopiecznym Fundacji „Sprzymierzeni z Grom”. Każdy, kto chciałby mu pomóc, może wpłacać dowolne sumy pieniędzy na konto: BGŻ BNP Paribas, Aleje Jerozolimskie 56 C, 00-803 Warszawa, 08 1600 1228 0003 0141 3220 7001 z dopiskiem „Darowizna dla Mariusza Tkaczyka nr 041”.

Oni ruszyli na pomoc Mariuszowi

Jak podają „Sprzymierzeni z Grom” w apelu, jednym z inicjatorów akcji dla Mariusza był Damian Ligocki, były żołnierz 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego w Bielsku-Białej. Obaj, po odejściu z wojska służyli jako ochroniarze na statkach pływających po Oceanie Indyjskim. Razem z Andrzejem Nowakiem, byłym GROM-owcem i Eweliną Wierzbicką, wykładowcą na Akademii Wychowania Fizycznego przepłynęli Wisłę kajakami, aby nagłośnić akcję dla „Tasiora”.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie