Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marzenia Rosy o Pucharze Polski prysły jak bańka

/SzS/
Piotr Kardaś dwoił się i troił, ale wygrana należała się Śląskowi
Piotr Kardaś dwoił się i troił, ale wygrana należała się Śląskowi Ł. Wójcik
W meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski koszykarzy, Śląsk Wrocław wygrał z Rosą Radom. Szkoda, bo radomianie przegrali u progu finałowego turnieju, który mógł być rozegrany w Radomiu.

Śląsk Wrocław - Rosa Radom 93:71 (21:21, 20:17, 23:12, 29:21).
Rosa: Kosiński 18, Kardaś 12, Donigiewicz 12, Nikiel 7, Kapturski 7, Zalewski 6, Radke 5, Cetnar 4, Piros 0, Maj 0.

Dla obu zespołów ten mecz był bardzo ważny. Zwycięzca awansował bowiem do fazy "Final Four". Naprzeciw Rosy stanął lider drugiej ligi, ale to 17-krotny mistrz Polski, który odradza się i chce odbudować sekcję kosza.
Pojedynek był od pierwszych minut bardzo emocjonujący. W pierwszej kwarcie trwała walka punkt za punkt. Rosa objęła nawet na chwilę prowadzenie 8:5, po czym za chwile je oddała.
W drugiej kwarcie gospodarze niesieni dopingiem zagorzałych fanów bardzo szybko wypracowali sobie przewagę. Dobrze w szeregach wrocławian zagrał rozgrywający Rafał Glapiński, który jeszcze kilka tygodni temu grał w Rosie. Śląsk wyszedł już na prowadzenie 34:25. Po dobrej grze między innymi Piotra Kardasia, koszykarze z Radomia na przerwę schodzili ze stratą zaledwie trzech punktów (41:38).
Radomianie fatalnie rozpoczęli drugą połowę. Nie zablokowali Norberta Mroczka i ten dwukrotnie trafił z dystansu. Śląsk powiększył przewagę do dziewięciu punktów. To dodało skrzydeł gospodarzom, którzy nie dali radomianom odrobić punktów. Pod koniec trzeciej kwarty za nadmiar fauli boisko opuścił Hubert Radke i podłamało nasz zespół, który zaczął coraz częściej zaczął tracić piłkę.
Na domiar złego na przełomie trzeciej i czwartej kwarty gospodarze trafiali praktycznie większość piłek z dystansu i przy stanie 83:59, wrocławska publiczność przypomniała sobie stare dobre czasy.
W meczu nie mogli zagrać kontuzjowani zawodnicy, Emil Podkowiński i Tomasz Pisarczyk. Szkoda, bo tych dwóch koszykarzy brakuje w poczynaniach radomskiego zespołu.
O pucharowych rozgrywkach Rosa musi już zapomnieć. W sobotę drużynę czeka bardzo trudny wyjazdowy pojedynek ligowy ze Startem w Lublinie. Potem Rosa we własnej hali zmierzy się z MKS Dąbrowa Górnicza. Oba mecze dla Rosy i układu tabeli będą bardzo ważne, bo radomski zespół walczy o fazę play off i cały czas poważnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie