Marzenia się zmieniają

Ania (w środku) z siostrami: Wiolą (z lewej) i Agnieszką.
(fot. Monika Borowiecka)

Do udziału w konkursie namówiła ją starsza siostra, Wiola. Tylko ona wiedziała, że wybiera się na casting i jako pierwsza dowiedziała się, że Ania Jedlikowska z Szydłowca wystartuje w konkursie Miss Polonia Ziemi Radomskiej 2005.

Ania ma bardzo dobry kontakt ze swoją mamą Barbarą.
(fot. Monika Borowiecka)

Szydłowianka ma jeszcze jedną starszą siostrę, Agnieszkę. Wszystkie tworzą bardzo zgraną trójkę.

- Ania jest wspaniałą siostrą i jesteśmy z niej dumne - mówią zgodnie dziewczyny.

Finalistka ma doskonały kontakt nie tylko z siostrami, ale i ze swoją mamą Barbarą, która o Ani może opowiadać godzinami.

- Jestem szczęśliwa, że mam taką córkę - stwierdza pani Barbara.

- Jak mam złe dni, coś mi nie wychodzi, to zawszę idę do mamy porozmawiać. Czasami nawet siadam jej na kolanach i po prostu mocno się przytulam, jak małe dziecko - śmieje się kandydatka do korony.

Rodzinne ciepło jest dla Ani bardzo ważne. Lubi spędzać czas w domu, a najchętniej w kuchni. Na to poświęca co najmniej pół każdej soboty.

- Ania piecze doskonałe ciasta i doskonale gotuje - zdradza Wiola.

- Ja już nieźle przytyłem od tych pyszności - dodaje z uśmiechem Grzesiek, chłopak Ani, który najbardziej lubi sernik na zimno i piernik.

Grzesiek i Ania poznali się pół roku temu i teraz tworzą zgraną parę. Chłopak kandydatki do korony z rozbawieniem wspomina moment, kiedy dowiedział się, że jego dziewczyna wystartuje w konkursie Miss Polonia Ziemi Radomskiej 2005.

- Ania zadzwoniła do mnie w czwartek wieczorem i powiedziała, żebym kupił "Echo Dnia" w piątek, bo będzie coś fajnego. Zacząłem przeglądać gazetę. Pamiętam, że na pierwszej stronie był ktoś ze strzelbą, a wyżej dziewczyny, których nawet nie zamierzałem oglądać. Kątem oka zauważyłem jednak kogoś podobnego do mojej Ani. Okazało się, że to właśnie ona. Do wieczora nie mogłem uwierzyć, że startuje w tym konkursie. Jestem z niej dumny i oczywiście nie zabraknie mnie na finale - opowiada Grzesiek.

Dlaczego Ania chciała spróbować swoich sił podczas wyborów Miss?

- Decyzja zapadła w ostatniej chwili. Nie wiem, co przyniesie konkurs. Może otworzą się przede mną jakieś drzwi w przyszłości - mówi.

Zanim jednak to się stanie, Ania chce sama zadbać o swoją przyszłość. Uczy się w trzeciej klasie w Zespole Szkół Ekonomicznych w Skarżysku-Kamiennej. Wybrała tę szkołę, ponieważ uwielbia matematykę, interesuje się ekonomią, uczy się języków. W przyszłości chce zostać księgową i marzy o studiach w Warszawie lub Krakowie. Wcześniej myślała jednak o służbie w policji.

- Człowiek jednak dojrzewa i marzenia się zmieniają. Nie chcę zmieniać tylko jednego: uwielbiam małe dzieci i w przyszłości chciałabym mieć rodzinę, być wzorową matką i żoną, ale także mieć dobrą pracę. Dobrze byłoby wszystko to pogodzić - mówi kandydatka do korony.

Życie Ani krąży teraz wokół szkoły i konkursu. Finalistka ma już niewielkie doświadczenie w wystąpieniach przed dużą publicznością. Prezentowała fryzury jednej ze znanych firm produkujących kosmetyki do włosów. W drugiej klasie gimnazjum odniosła swój pierwszy mały sukces. W konkursie piękności została Miss Publiczności. W nagrodę wzięła udział w sesji zdjęciową, której autorem był Andrzej Jarzyński, obecny burmistrz Szydłowca i fotograf z zawodu. Ania uwielbia też jeździć na rowerze, grać w koszykówkę i siatkówkę. Kiedy znajdzie odrobinę czasu wolego, tylko dla siebie, włącza płytę Maryli Rodowicz i czyta książkę.

Możesz wybrać swoją Miss!

Dla czytelników konkurs z nagrodami