Matka z dwójka dzieci z Ukrainy, z Łucka, przedostała się do Przysuchy, jest bezpieczna
Przejazd ukraińskiej rodziny do Polski był możliwy, dzięki prywatnym kontaktom rodziny w Przysusze.
- Nasi goście z Ukrainy, to rodzina mojej żony. Od razu, gdy wybuchła wojna, sytuacja w Łucku stała się niebezpieczna. Szybko postanowiliśmy pomóc naszej rodzinie w Łucku i możliwie szybko zmobilizować ich do wyjazdu – opowiada Janusz Bucki, mieszkaniec Przysuchy.
Jak mówili Ukraińcy, już w pierwszych godzinach wojny nad Łuck nadleciały rosyjskie samoloty i zbombardowały miejscowe lotnisko.
- W sklepach zaczęło od razu brakować towarów, stacje paliw nie miały benzyny. Z każdą godziną sytuacja się pogarszała – opowiada Janusz Bucki.
Rodzina ukraińska dotarła samochodami na granicę, ale mężczyźni musieli pozostać w kraju. Z granicy Switłana i jej dzieci dojechały do Przysuchy. Tu mieszkają u rodziny.
- Switłana ukończyła reżyserię telewizyjną, jest dziennikarką. Pracowała w miejscowej telewizji w Łucku. Teraz pracuje zdalnie z komputerem na stole w przysuskim mieszkaniu – uśmiecha się pan Janusz.
W Przysusze przybysze pozostaną tak długo, jak tylko będzie tego wymagała sytuacja.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?