Więcej ciekawych i ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej ECHODNIA.EU/RADOMSKIE
O sprawie pisaliśmy już wcześniej. Przypomnijmy, do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Kozienicach zgłosił się młody mężczyzna, który oświadczył, że ma przy sobie narkotyki i chce być zatrzymany. Po tych słowach mężczyzna wyciągnął z kieszeni ubrania woreczek z marihuaną.
22-latek z gminy Kozienice oświadczył, że jest porządnym obywatelem i dlatego zgłosił się sam. Jak później przekazał, woli siedzieć w więzieniu, niż kłócić się ze swoją rodziną, czego już nie może wytrzymać. 22-latek trafił do policyjnego aresztu. Za posiadanie narkotyków grozi mu kara do trzech lat więzienia. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Tomasz Kammel i Marzena Rogalska, prowadzący sobotnie wydanie "Pytanie na śniadanie" wraz ze swoimi gośćmi zastanawiali się nad przyczynami tego zjawiska. Izolacja, lockdown spowodowane koronawirusem sprawiły, że członkowie rodzin siłą rzeczy spędzają ze sobą więcej czasu pod wspólnym dachem. W wielu dochodzi do nieporozumień, kłótni, nawet konfliktów. Jak sobie z tym poradzić i sprawić, aby ten trudny okres nie zamienił się w piekło pod wspólnym dachem? Jak czerpać radość ze wspólnego przebywania ze sobą w domu?
Na pytania te odpowiadali goście programu. Pierwszym była Izabela Antosiewicz, matka trójki dorosłych już dzieci w wieku 19, 22 i 25 lat, anonsowana jako propagatorka tak zwanego rodzicielstwa opartego na mocnych stronach, natomiast drugim Michał Zawadka, autor książek dla młodzieży.
- Każdego dnia dostaję listy od młodych ludzi, w których piszą oni "mam dość, jestem kozłem ofiarnym dla rodziców, którzy wyżywają się na mnie za wszystko". Rodzice zaś, zamknięci ze sobą 24 godziny na dobę są napiętnowani tymi emocjami, ponieważ nie potrafią rozmawiać ze swoimi dziećmi, słuchać ich, wyładowują nastroje właśnie na nich - tłumaczył Michał Zawadka. Okazuje się, że młodzi też mają dość takiej sytuacji.
"Pytanie na śniadanie": Rodzina vs. lockdown - jak blisko jest od miłości do nienawiści w rodzinie? OGLĄDAJ
- Myślę, że wynika to z tego, iż dotychczas rodzice mieli więcej okazji do tego, by odpocząć od swych dzieci, szansę być oddzielnie. Teraz nie dość, że przebywają razem w domu, to jeszcze i pracują w nim. Pojawia się więc irytacja ze strony rodzica, że dziecko wchodzi w trakcie transmisji, przeszkadza. Im mniejsze dziecko w domu, tym trudniej jest mu zrozumieć, że rodzic nie ma dla niego tyle czasu co wcześniej - zauważyła Izabela Antosiewicz.
Goście programu zaznaczali, że zwłaszcza w przypadku tych młodszych dzieci trzeba w trakcie zajęć domowych wygospodarować czas tylko dla niego i poświęcić mu więcej uwagi. Należy także brać pod uwagę, że sytuacja pandemiczna spowodowała, że nie tylko dorosłym, ale i dzieciom zawalił się świat. Apelowali też o to, aby nie bagatelizować problemów swych pociech, uznając, że są one nieważne. Problemem dla młodych jest też fakt, iż nie mogą spotkać się z rówieśnikami.
Antosiewicz i Zawadka zaznaczali, że dziecko potrzebuje uwagi rodziców, czasem używając wielkich słów bądź milcząc, chce ją na siebie zwrócić. - Jeśli dostaniemy trudną informację np. z pracy, nie odgrywajmy emocji na dzieciach, ale idźmy na przykład na 15-minutowy spacer, który pozwoli nam się opanować - wspominał Zawadka. - Wspólna obecność to też okazja do tego, by okazać sobie wdzięczność, cieszyć się z tak zwanych małych rzeczy - dodała Antosiewicz.
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?