Cieślak, wychowanek radomskiej Broni kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa, choć przez całą sportową karierę nie brakowało mu bardzo trudnych momentów. Najpierw w wieku 15 lat zmarł jego tata. On sam rzucił szkołę i poświęcił się ciężkiej pracy fizycznej, aby pomóc utrzymać dom. Nie zrezygnował z treningów. Ciężko pracował pod okiem trenera Jabłońskiego. Podczas jego zawodowej kariery bywało mu ciężko, wtedy gdy został zawieszony na rok za zażywanie środków dopingujących. Czy choćby niedawno, kiedy na jego rodzinnej posesji ktoś podpalił cztery auta jego członków rodziny. Cieśla przyznał niedawno, że były to trudne chwile, ale starał się skupić wyłącznie na najbliższym pojedynku. W myśl powiedzenie „co nas nie zabije, to nas wzmocni”, radomianin podszedł do piątkowej walki bardzo zmobilizowany. Naprzeciw niego stanął bardzo mocny Nigeryjczyk Olanrewaju Durodola. Ten pośród 29 zwycięskich walk, aż 27 zakończył przed czasem. Wiadomo było, że ma rękę silną kij basseballowy. Nie zdążył jednak dobrze jej wypróbować na Cieślaku. W drugiej rundzie odsłonił się na chwilę, popełnił błąd, a bokser z Radomia posłał mocny cios na szczękę. Rywalem zachwiało i Cieślak dokończył dzieła.
Wygrana oraz ranking Cieślaka zrobiły wrażenie na środowisku bokserskim. Nasz pięściarz odniósł 19 zwycięstwo. 13 wygranych odniósł przez nokaut. Wciąż jest niepokonany. To sprawiło, że „Bombardier” znad Mlecznej awansował w światowym rankingu aż 12 lokat. Jest już na 9 miejscu. Spośród Polaków wyżej w kategorii junior ciężkiej jest Krzysztof Głowacki, który zajmuje czwartą lokatę.
„Nie można obrażać się na los, że dla jednych jest łaskawy, dla nas zaś parszywy. Takie wylosowaliśmy karty. Nasza w tym głowa , by mimo wszystko wygrać nimi życie. Jest pierwsza dziesiątka” - napisał na swoim facebooku Michał Cieślak.
Numerem jeden jest Ołeksandr Usyk (16-0, 12 KO), który szykuje się do debiutu w wadze ciężkiej. Kolejne miejsca na podium zajmują Mairis Briedis (25-1, 18 KO) oraz Murat Gasijew (26-1, 19 KO). Co ciekawe na 13 lokatę spadł Krzysztof Włodarczyk.
Michał Cieślak nie ukrywa, że marzy mu się walka o mistrzostwo świata. Teraz, gdy jest już w pierwszej dziesiątce, spełnienie tych marzeń jest realne. Na razie pięściarz ma czas na relaks i odpoczynek. Niewykluczone, że za jakiś czas wyjedzie na killka miesięcy trenować do Stanów Zjednoczonych.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
