Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Żeromiński: - Mam sporo do udowodnienia

SzS
Michał Żeromiński powraca na zawodowy ring
Michał Żeromiński powraca na zawodowy ring S. Szymczak
Michał Żeromiński, radomski bokser zawodowy w marcu wraca na ring. Zmierzy się z niepokonanym Tomaszem Mazurem. Popularny „Żeroma” na swoim koncie ma 11 zwycięstw, dwie porażki i jeden remi. 29-letni pięściarz uważa, że ma swój plan na życie i w sporcie jeszcze wiele będzie chciał udowodnić.

Zniknąłeś ostatnio z mediów. Sporo mówiło się o Michale Cieślaku, a o tobie niewiele. Co robiłeś?
Czy zniknąłem? Chyba nie do końca. Cały czas ciężko trenowałem, bo w grudniu miałem walczyć, ale ostatecznie organizator odwołał galę. Na szczęście już wiadomo, że 4 marca wracam na ring i będę boksował w Dzierżoniowie.

Już wiadomo, kto będzie twoim przeciwnikiem?
Tak, moim rywalem ma być Tomasz Mazur. To ciekawy zawodnik ze „stajni” Dariusza Snarskiego. Jest dwa lata młodszy ode mnie. W amatorskim boksie wywalczył kilka medali mistrzostw Polski. Wygrał sześć walk na zawodowym ringu i jeszcze nie przegrał. Pojedynek zapowiada się emocjonująco, bo kiedyś już miałem okazję wygrać z nim walkę. W półfinale mistrzostw Polski wygrałem 4:3. To było siedem lat temu w Strzegomiu. Zapewne będzie chciał się zrewanżować, dlatego walka zapowiada się ciekawie.

Jak będą wyglądały twoje przygotowania? Pracujesz jeszcze ciężko zawodowo?
Jeszcze w listopadzie i grudniu pracowałem zawodowo, a teraz od stycznia postawiłem już mocniej na trening. Zajęcia mam dwa razy dziennie, a ostatnie tygodnie przed walką będę chciał już trenować w Dzierżoniowie. Dokładny plan moich przygotowań będziemy opracowywać lada dzień.

Masz, dziecko, żonę, masz czas na to wszystko, aby to pogodzić?
Tak, bo mam dużą pomoc i wsparcie ze strony najbliższych. Dzięki temu mogę się skupić wyłącznie na treningach.

Po porażkach z Rafałem Jackiewiczem i potem Łukaszem Maćcem, nie brakowało takich, którzy twierdzili, że powinieneś dać sobie spokój. Takie komentarze dochodziły też do ciebie?
Nie słucham takich głupot. Te porażki były dawno. Można mnie oceniać po ostatnich pojedynkach. Uważam, że jestem teraz bardziej doświadczonym i lepszym pięściarzem. Moje walki są ciekawe, jest krew, są emocje, jest pokaz techniki, a to kibice lubią najbardziej. Niektórzy chyba za wcześnie mnie skreślili. Ja mam swój plan, chcę go zrealizować.

Co to za plan?
Nie chcę zdradzać, ale w boksie mam jeszcze sporo do udowodnienia. Wieszam sobie wysoko poprzeczkę. Sportowiec, który nie dąży do sukcesów i nie podnosi poprzeczki, może wtedy myśleć o zakończeniu przygody.

W klubie Fitness Platinium prowadzisz zajęcia dla amatorów. Czy bycie trenerem, to jest to, co chciałbyś w przyszłości robić?
W klubie fitness mam grupę kilkunastu zapaleńców. To ludzie, którzy mają po 20 lat, ale są i tacy po „pięćdziesiątce”. Robią kolosalne postępy, trenują dla przyjemności, a mnie sprawia to ogromną frajdę.

Twój tata niegdyś był wyśmienitym pięściarzem, a teraz jest trenerem boksu. Idziesz więc w jego ślady.
Jest taki plan, żeby trochę pomóc tacie w szkoleniu młodzieży. Mam już sporą wiedzę i doświadczenie w tym sporcie. Miałem styczność z wieloma znakomitymi trenerami jak Andrzej Gmitruk, czy Jarosław Soroko. Potrafię już przekazać młodym adeptom sporą wiedzę, ale na razie przede mną jeszcze moja walka i moje plany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie