Trzy lata temu obaj pięściarze walczyli ze sobą na początku swojej zawodowej drogi. Wówczas na punkty zwyciężył Michał Żeromiński. Teraz Łukasz Janik zapowiadał rewanż.Z kolei radomianin spokojnie podchodził do pojedynku. - Rywal jest solidny, wytrzymały i walkaz pewnością nie skończy się przed czasem - mówił przed pierwszym gongiem Żeromiński.
I miał w zupełności rację. Janik okazał się być bardzo odporny na ciosy. Żeromiński więcej się ruszał, punktował, był lepiej skoordynowany, ale Janik wyprowadzał groźne kontrataki. W trzeciej rundzie bokserzy zderzyli się przypadkowo głowami i Michałowi Żeromińskiemu pękła powieka. Zaczął mocno krwawić. Dobrze, że sędziowie przedwcześnie nie przerwali tej walki i radomianin mógł ją kontynuować. Mocno pracował i z koncentracją się bronił i zasłużył na zwycięstwo. Cała trójka sędziów po sześciu rundach typowała identyczny wynik 59:56.
Po tej wygranej radomianin może trochę odpocząć, ale wygrana pozwoli mu z pewnością powalczyć z trudniejszymi rywalami, być może o jakiś tytuł mistrzowski.
W pojedynku wieczoru w Kaliszu, Ewa Brodnicka pokonała zdecydowanie na punkty w ośmiu rundach Lelę Teraszwili. Natomiast Adam Balski wygrał w piątej rundzie przez techniczny nokaut Ukraińcem, Walery Brudnowem.
Michał Żeromiński: - Walka skończyła się tak jak sobie zakładałem. Toczyła się zgodnie z planem. Może było trochę bijatyki niepotrzebnej z mojej strony, ale na szczęście udało się wygrać. Co dalej? Na razie odpoczynek. Miałem propozycję walki w Rumunii za dwa tygodnie, ale oko musi się zagoić. Może w grudniu pojawi się propozycja walki. Zobaczymy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?