Czym kierować się podczas kupowania używanego mieszkania na rynku wtórnym, aby przyniosło nam to jak największą korzyść?
Coraz więcej osób myśli o kupnie mieszkania nie tylko jako o miejscu do życia, ale też jako o inwestycji, z której owoców korzystać można będzie przez dziesięciolecia.
Ostatnie kilkanaście miesięcy dobitnie pokazało, że opłaci się inwestować w nieruchomości mieszkaniowe. Ceny rosną jak na drożdżach, nawet o kilkadziesiąt procent rocznie. - Problemem staje się już w tej chwili niedostatek ofert. Kończą się atrakcyjne lokalizacje i dlatego w ciągu nadchodzących miesięcy można spodziewać się dalszego wzrostu cen mieszkań - mówi Mariusz Frątczak z firmy Goldenegg - Niezależni Doradcy Finansowi.
NAJLEPSZE NOWE Z CEGŁY
Nie można jednak twierdzić, że oferta rynku wtórnego wyczerpie się całkowicie. Do obrotu będą trafiały mieszkania stosunkowo nowe, wzniesione w ostatnich latach przez deweloperów. Z powodu różnych sytuacji losowych na sprzedaż będą wystawiane mieszkania lub nawet całe domy budowane kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu. Nieruchomości te charakteryzuje kilka czynników wpływających na ich bieżącą wartość oraz na przewidywany wzrost tej wartości w przyszłości: lokalizacja i technologia budowy.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę trzy główne technologie, z jakimi mamy do czynienia w miejskiej zabudowie mieszkaniowej: technologie nowoczesne ostatnich lat, opierające się na tradycyjnych, ceramicznych materiałach budowlanych, stare budownictwo oraz wielką płytę - jak sklasyfikować je pod względem atrakcyjności inwestycyjnej?
- Na pewno największą wartość będą miały nowe budynki z cegły i ich wartość będzie najszybciej wzrastała. W drugiej kolejności zakwalifikowałbym stare kamienice - ocenia Mariusz Frątczak. - W ostatniej kolejności zakwalifikowałbym wielką płytę, której wartość będzie najwolniej wzrastała. W tym przypadku na pewno należy liczyć się z dużymi nakładami na remonty i modernizacje mieszkań i budynków. Jeżeli więc myślimy pod kątem inwestycji, to na pewno trzeba liczyć się z dłuższym okresem zwrotu zainwestowanych pieniędzy. Tu rolę gra także lokalizacja. Budynki wielkopłytowe to często oddalone od centrum tak zwane wielkie sypialnie.
KIEDYŚ ZAŁAMYWALI RĘCE
Z hossą na rynku nieruchomości mieszkaniowych w Polsce mamy jednak do czynienia zaledwie od około roku, dwóch lat. Przed trzema, czterema laty zarówno pośrednicy w obrocie nieruchomościami, jak i deweloperzy załamywali ręce z powodu bardzo słabego zainteresowania nabywców, a podaż przewyższała popyt. Ceny zmniejszały się. Jaką mamy pewność, że obecna tendencja wzrostowa będzie bardziej trwała?
- Myślę, że ta tendencja ma szansę utrzymać się przez długi czas - ocenia doradca Goldenegg. - Bo jakie czynniki spowodowały ten wzrost? Przede wszystkim większa dostępność kredytów. To spowodowało, że nowe budownictwo nabrało tempa, dzięki czemu powstał ruch także na rynku wtórnym. U deweloperów praktycznie skończyły się oferty na 2007 rok. Dziś mówimy już o 2008, a nawet o 2009 roku. Dopóki młodzi ludzie rozpoczynający życie zawodowe będą mogli zaciągać kredyty na kupno własnego lokum, które będą w stanie spłacać z własnych dochodów, dopóty możemy myśleć o dynamicznym rynku mieszkaniowym i zainteresowaniu nieruchomościami.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?