Grażyna Gołosz, pozwana lokatorka z bloku przy ulicy Mieszka I: - Już zapłaciłam za wodę, a teraz Miejski Zarząd Lokalami domaga się ode mnie ponownych opłat i to trzy razy więcej!
Rozprawa w sądzie dotyczyła rachunków w lokalu Grażyny Gołosz z wieżowca przy ulicy Mieszka I 15 w Radomiu. - Przysłane do mnie rachunki są bardzo krzywdzące. Ja mam do zapłacenia niemal 2000 złotych za wodę za lata 2009 - 20012. Nie wiem skąd i jak powstały te wyliczenia, zwłaszcza, że już wcześniej płaciłam - mówiła Grażyna Gołosz..
Podobne wyliczenia mają pozostali lokatorzy przy ulicy Mieszka I, a także mieszkańcy domu przy Wernera 8, którym zarządca domu przesłał rachunki za wodę. - Żyję tylko z niskiej renty, a jestem za stary, by mnie ktoś zatrudnił. Do końca życia nie spłacę długu - mówił jeden z mężczyzn.
Razem z protestującymi był Piotr Szprendałowicz, radny Rady Miejskiej. To na jego wniosek w ubiegłym roku został powołany zespół kontrolny, który sprawdził, jak zarządzane są bloki w Miejskim Zarządzie Lokalami. Radny stanął przed sądem jako świadek w sprawie.
HULA WIATR, PŁYNIE WODA
Piotr Szprendałowicz przedstawił przed sądem tylko część wniosków, do jakich doszedł zespół kontrolny. - W Miejskim Zarządzie Lokalami nie było regulaminu o sposobie naliczania opłat. Były różne sposoby dokonywania odczytów, nie był prowadzony monitoring - wyliczał radny.
Świadek przyznał też przed sądem, że licznik zbiorczy w wieżowcu wskazywał każdego roku o 32 - 40 procent wyższe zużycie wody, niż suma indywidualnych wskazań liczników, pochodząca z mieszkań. - W lokalach były też różne wodomierze i nie miały one homologacji - dodał radny.
Samorządowiec zauważył, że gdy w bloku były prowadzone prace modernizacyjne, choćby przy budowie świetlicy, to ekipy robotników również pobierały wodę z ogólnodostępnych ujęć. Woda ta zalewała zresztą piwnice bloku.
Także w sprawie ciepła komisja zauważyła - jak dodał radny - wiele uchybień.
- Brakuje szyb na klatce schodowej, były otwarte okna w pustostanach, a gdy Radpec dostarczający ciepło podnosił opłaty, to Miejski Zarząd Lokalami nie uwzględniał tych podwyżek w kolejnych zaliczkach. Po czterech latach te opłaty za ciepło urosły do dużych sum - wyliczał Piotr Szprendalowicz.
Zebrani na sali sądowej usłyszeli, że mimo, iż wyniki kontroli, wraz z ujawnionymi nieprawidłowościami i uchybieniami, zostały przyjęte przez komisję rewizyjną i Radę Miasta, to prezydent Radomia nie przeprowadził własnej kontroli w spółce miejskiej.
- Mogło dojść do niegospodarności w zarządzaniu majątkiem gminy - powiedział już na korytarzu Piotr Szprendałowicz.
Sąd nie zdążył już przesłuchać innych świadków i wyznaczył kolejne posiedzenie na 16 lipca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?