Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Borkowic koło Przysuchy protestują: - Zabierzcie od nas te trucizny zwożone z Europy!

jp
W proteście wzięło udział kilkuset mieszkańców gminy Borkowice, w tym również uczniowie sąsiadującej z groźnym składowiskiem miejscowej szkoły.
W proteście wzięło udział kilkuset mieszkańców gminy Borkowice, w tym również uczniowie sąsiadującej z groźnym składowiskiem miejscowej szkoły. Joanna Gołąbek
Gmina Borkowice nie jest w stanie sama wywieźć i zutylizować tysiące ton toksycznych odpadów, które złożono na terenie byłej Gminnej Spółdzielni - uważają lokalni samorządowcy oraz mieszkańcy, którzy w poniedziałek zorganizowali pikietę w tej sprawie .

W centrum Borkowic, nieopodal byłej bazy Gminnej Spółdzielni zebrało się w poniedziałek kilkaset osób, w tym również uczniowie sąsiadującej z groźnym składowiskiem miejscowej szkoły.

Dzieci i toksyny

Protestujący przynieśli transparenty z napisami: „Kto kocha życie i dzieci, niech zabierze śmieci”, „Toksyczne odpady, sami nie damy rady”, „Chcemy tlenu, a nie acetonu”, „Zabierzcie toksyny, my się tu uczymy”. Skandowano: „Zabierzcie te śmieci”, „Nie chcemy trucizny”. Teren, gdzie złożono beczki z materiałami chemicznymi jest dzień i noc pilnowany przez policjantów. W poniedziałek w asyście funkcjonariuszy oraz straży pożarnej pobierano kolejną dużą partię próbek do badań laboratoryjnych. Ich wyniki będą znane za jakiś czas, ale mieszkańcy już teraz obawiają się, że ewentualny wzrost temperatury powietrza może sprzyjać uwalnianiu się szkodliwych substancji. Inni zwracają uwagę, że 150 metrów dalej jest ujęcie wody, z którego korzysta 60 procent mieszkańców gminy. Nie można wykluczyć, że ze skorodowanych beczek substancje mogą przedostać się do wód gruntowych.

Sami nie damy rady

- Wszyscy obawiamy się o życie i zdrowie naszych dzieci. Chcemy, a właściwie żądamy, aby zabrano te beczki, które są blisko naszej szkoły. Gminy nie stać na to, aby zutylizować tą bombę ekologiczną. Takimi rzeczami powinno zająć się państwo - twierdzi Anna Bojanowicz, mieszkanka Borkowic. - Tylko władza państwowa może coś z tym zrobić, bo kto ma się zająć trucizną złożoną na terenie prywatnym ? - pyta uczestnik protestu.

- To jest problem, z którym nie wiadomo co zrobić. Jeździmy z tym i do Radomia i do Warszawy, ale nikt nie chce się tym zainteresować. Nie widzimy innej możliwości tylko walczyć poprzez nagłośnienie całej sprawy, stąd nasza dzisiejsza manifestacja - powiedział Piotr Kowalski, sołtys i radny gminy Borkowice.

Z beczek nic nie wycieka

Jak już informowaliśmy, w połowie stycznia na teren magazynów w Borkowicach weszli inspektorzy Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Radomiu. Jak czytamy w komunikacie: Przeprowadzona została tam wspólna akcja Inspektorów Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie Delegatura w Radomiu z funkcjonariuszami Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. Policjanci oraz inspektorzy weszli na teren nieruchomości, na której zlokalizowane są cztery budynki magazynowe. W wyniku oględzin stwierdzono, że w dwóch budynkach o łącznej powierzchni o około 1300 metrów kwadratowych zgromadzone są znaczne ilości odpadów w pojemnikach o pojemności tysiąca litrów w tak zwanych „mauzerach”, w beczkach metalowych o pojemności 200 litrów oraz na paletach w ofoliowanych pojemnikach.
Strażacy zabezpieczali teren podczas inspekcji. Dobra informacja była taka, że nie stwierdziliśmy żadnych wycieków z beczek. Znalezione podczas inspekcji pojemniki z odpadami nie posiadały żadnych oznaczeń pozwalających na identyfikację ich pochodzenia, jak również dających pewność, co do znajdujących się wewnątrz substancji. Wyniki badań przeprowadzonych przez laboratorium WIOŚ wskazują, że w ujawnionych pojemnikach magazynowane są substancje zawierające miedzy innymi 1,1,2-trichloroetan (określany jako substancja silnie toksyczna), jak również aceton, eter dietylowy, czy octan etylu. Uzyskane wyniki pozwalają domniemywać, że ujawnione odpady stanowią pozostałości z produkcji farb i lakierów.

Zobacz film: Manifestacja w Borkowicach

Zorganizowana grupa

Kilka dni później prokuratura poinformowała, że w związku ze składowaniem niebezpiecznych odpadów zatrzymano cztery osoby, z czego jedna na dwa miesiące, zaś trzy na okres trzech miesięcy. - Zatrzymani mają zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było popełnienie przestępstw na składowaniu odpadów wbrew przepisom, w tym niebezpiecznych, które zagrażały zdrowiu i środowisku. Kolejny zarzut dotyczy transportowania i składowania 1500 ton odpadów - informowała Beata Galas, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej.
- Usilnie staramy się dotrzeć do bardzo różnych instytucji. Gdyby gmina miała to utylizować to będziemy mieli wielki problem finansowy. Jeśli nie będą wykryci sprawcy to będzie nas czekać wykonanie zastępcze. To może kosztować wiele milionów złotych. To teren prywatny, gdyby chodziło o teren gminy, albo skarbu państwa to sprawa byłaby łatwiejsza, bo w takiej sytuacji można ubiegać się o dotację w wysokości do 80 procent kosztów utylizacji odpadów. W przypadku terenu prywatnego możemy dostać tylko pożyczkę umarzalną do 10 procent - powiedział wójt gminy Robert Fidos.
Teren, na którym złożono odpady był niegdyś bazą Gminnej Spółdzielni samopomoc Chłopska. Potem stał się własnością prywatnego przedsiębiorcy, który odsprzedał budynki i grunty przedsiębiorcy Pawłowi Palenceuszowi, a ten wydzierżawił obiekty na rok prywatnej osobie.
- Nie mogę przecież odpowiadać za to co robi dzierżawca. Umowa był zawarta z udziałem prawników. Czy ja mam obowiązek sprawdzać czym zajmuje się dzierżawca, kiedy założył firmę i co przywozi ? - pyta Paweł Palenceusz.
- Człowiek, który przywoził toksyny uśpił naszą czujność. Wywiesił kartki, że będzie przyjmował ludzi do pracy w sortowni odzieży używanej, a zarobek będzie nawet w wysokości 4 tysięcy złotych. Znieczuliło to wszystkich ludzi. Gdy na teren wjeżdżał jakiś tir, wszyscy byli przekonani, że to ubrania, a to było coś innego - mówi radny Piotr Kowalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie