Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Borkowic nie ustają w walce o usunięcie odpadów. Wysłali już dwa pisma do premiera

Antoni Sokołowski
Mieszkańcy Borkowic zorganizowali protest w poniedziałek - chcą usunięcia wielu ton toksycznych odpadów z magazynów.
Mieszkańcy Borkowic zorganizowali protest w poniedziałek - chcą usunięcia wielu ton toksycznych odpadów z magazynów. Joanna Gołąbek
Już dwa pisma do premiera rządu dotarły z Borkowic w sprawie odpadów. Jedno pismo wystosowały władze gminy, a drugi, to petycja kilkuset mieszkańców. Wszyscy chcą, by trucizny jak najszybciej zostały zabrane z magazynów. Tymczasem sprawą zainteresował się znany program telewizyjny „Sprawa dla reportera”.

- Wybieramy się w najbliższy wtorek do studia telewizyjnego w Warszawie, by w programie Elżbiety Jaworowicz przedstawić całą sytuację, jaka nas spotkała. Robimy wszystko, by nagłośnić ten olbrzymi problem, bo zagrożenie skażeniem wciąż jest. Sama gmina nie poradzi z tak ogromnym zagrożeniem - mówi Robert Fidos, wójt Borkowic.

Jak wcześniej pisaliśmy, w listopadzie 2018 roku ujawniono na prywatnej nieruchomości w Borkowicach nielegalne składowisko odpadów niebezpiecznych w ilości ponad 1000 ton. Odpady zostały sprowadzone przez grupę przestępczą po pretekstem utworzenia magazynu i sortowni odzieży. Składowisko znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie szkoły podstawowej i innych instytucji oraz domów mieszkalnych. Wśród bardzo niebezpiecznych substancji znajdują się między innymi trichloroeten - związek chemiczny uważany za rakotwórczy, wchłaniany przez skórę i płuca, powoduje uszkodzenia wątroby i nerek, a także aceton i mieszaninę metanolu z acetonem , czyli substancje działające na układ nerwowy człowieka, które mogą powodować raka i wady genetyczne. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Radomiu. Sześć osób już ma postawione zarzuty.
Składowisko jest od chwili ujawnienia pod ochroną Policji w związku z groźbą podpalenia i wybuchu. Bezpośrednie sąsiedztwo szkoły podstawowej i nielegalnego składowiska powoduje olbrzymie zagrożenie dla uczniów, nauczycieli i pracowników szkoły, budzi niepokój rodziców o swoje dzieci.

CZYTAJ TAKŻE:

- Uważamy, że permanentny stan zagrożenia źle wpływa na całe środowisko szkolne, społeczność miejscowości i gminy, co może doprowadzić do paniki i niepokojów społecznych - twierdza władze samorządowe. Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska pismem do wójta wniósł o natychmiastowe zobowiązanie posiadacza odpadów do ich usunięcia z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania. Wszczęte postępowanie administracyjne oraz wydanie decyzji nakazującej posiadaczowi odpadów ich usunięcie, niesie za sobą konieczność wykonania zastępczego w postępowaniu egzekucyjnym w administracji.

- W wyniku tego koszty transportu i utylizacji będzie zmuszona ponieść gmina. Koszt całej operacji, to około 8- 10 milionów złotych. Nie stać na to gminę. Praktyka pokazuje, że samorząd gminny nie odzyska od posiadacza odpadów w całości wydatkowanych na ten cel środków poniesionych w postępowaniu zastępczym - dodaje włodarz.

ZOBACZ TAKŻE: Manifestacja mieszkańców w Borkowicach koło Przysuchy

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie