- Gdy ludzie ubożeją, to zamiast nowych ubrań, muszą kupować używane - mówi Stanisław Rychlicki ze Skaryszewa.
(fot. Tadeusz Klocek)
Pustki w lokalach, upadające kioski, nowe ciuchlandy i więcej lombardów - to widoczne oznaki drożyzny w całym regionie.
Coraz więcej płacimy za żywność, benzynę, prąd, czynsze, telefony. Ceny żywności tylko w maju wzrosły o 1,3 procent i to licząc w stosunku do jednego miesiąca.
Ceny towarów i usług wzrosły o pięć procent w porównaniu do maja zeszłego roku - wyliczył Główny Urząd Statystyczny. Tak wysokiej inflacji nie było już dawno. Tracimy na tym wszyscy: przedsiębiorcy, pracownicy, klienci, ale najbardziej poszkodowani są najubożsi.
Tak szybkiego tempa wzrostu cen i wysokiej inflacji nikt się nie spodziewał. To najwyższa inflacja od dziesięciu lat. Po trzykrotnej podwyżce stóp procentowych w tym roku spodziewano się raczej stopniowego wygaszania tempa wzrostu cen, a jest inaczej.
SKĄD BIERZE SIĘ INFLACJA?
- Inflacja nie bierze się z drożyzny, ale z dwóch innych powodów. Pierwszym jest dodruk pustego
pieniądza, a drugi to kreowanie pożyczek przez banki. Duża podaż pieniądza nakręca drożyznę i skutkiem tego wszyscy mamy nagły, pięcioprocentowy podatek - wyjaśnia Waldemar Rajca, radomski przedsiębiorca i działacz Unii Polityki Realnej. - Na inflacji tracą wszyscy, może poza samą biurokracją. To tak kasta szybko sobie sama podniesie pobory, z naszych podatków oczywiście.
Pochodną inflacji jest drożyzna, która uderza we wszystkich: przedsiębiorcy z trudem planują produkcję, pracownicy zastanawiają się dlaczego pieniądze tak szybko się rozchodzą, a emeryci ze zdumieniem stwierdzają, że mogą coraz mniej kupić za pieniądze, które dało im państwo.
DROŻEJ ZA CHLEB
Jednym z najbardziej znanych towarów, bez którego nie można się obejść jest chleb. A ten ostatnio znowu drożeje. Jak mówią piekarze, tylko w ciągu ostatniego roku mąka zdrożała o 100 procent, nie mówiąc o podwyżce innych składników oraz kosztów stałych takich jak prąd czy benzyna do samochodów dostawczych.
- Długo broniliśmy się przed podwyżkami cen chleba, ale nie mogliśmy ich uniknąć. Zatrudniamy przecież pracowników, oni także muszą mieć zarobek - tłumaczy Mariusz Fogiel z radomskiej piekarni.
CORAZ MNIEJ W PORTFELU
Inflacja sprawia też, że już nawet praca nie chroni przed biedą w rodzinie. Czasami jedna pensja musi wystarczyć na czynsz, rachunki za gaz, prąd, ogrzewanie, wodę. Na życie pozostaje już niewiele.
- Pensja idzie na czynsz i opłaty. Ja nie pracuję, a z samej pensji męża nie dalibyśmy rady się utrzymać, gdyby nie pomoc rodziców - mówi pani Maria wychowująca w Radomiu dwoje dzieci.
Z czego zrezygnujesz w związku z drożyzną? Zagłosuj w sondzie na stronie głównej portalu WWW.ECHODNIA.EU/RADOMSKIE
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?