Mieszkańcy regionu radomskiego potrzebują pomocy. Te osoby zbierają pieniądze na portalu siepomaga [ZDJĘCIA]
Karol Mokosa, 38 lat
Mieszkaniec Grójca, ma niedowład kończyn po wypadku. Zbiera na podanie komórek macierzystych - 5 iniekcji. Potrzebuje ponad 70 tysięcy złotych, jak na razie ma nieco ponad 4. Zbiórka rozpoczęła się 15 lipca.
Pomoc dla Karola Mokosy
Widok był tragiczny – stojący wbity w czyjś płot Volkswagen ze skasowanym przodem, obok w rowie bezkształtna masa blachy odwróconego na boku Renault Karola i to diaboliczne światło samochodów wszelkich służb. Strażacy wycinali Karola zakleszczonego w samochodzie, pogotowie już udzielało mu pomocy. Po chwili dało się słyszeć odgłos helikoptera. Nie mógł tu wylądować, więc karetką podwieziono Karola do Jasieńca, gdzie wykorzystano prowizoryczne lądowisko. Stamtąd prosto na Szaserów w Warszawie.
W szpitalu stawiła się cała rodzina: troje rodzeństwa i ponad osiemdziesięcioletni ojciec. Dopiero o 4 nad ranem ktoś wreszcie udzielił im informacji. Jeśli przetrwa trzy doby, będzie żyć. Gdyby ktoś popatrzył na Karola, nie uwierzyłby, że był uczestnikiem jakiegoś wypadku – żadnej krwi, żadnego zadrapania, guzów, siniaków, nic. Jednak wszystkie uszkodzenia ciała kryły się wewnątrz. Uderzenie było tak silne, że Karolowi "wyrwało płuca". Najbardziej jednak ucierpiała głowa. Krew zalała obie półkule mózgowe, całkiem odcinając jego świadomość od świata. Operacja nie była możliwa, gdyż wylew ulokował się w takim miejscu, że nie było możliwości odessać krwi.
Początkowo utrzymywany w śpiączce farmakologicznej, po wybudzeniu Karol nie odzyskał przytomności. I choć taki stan trwa już pięć tygodni, są nadzieje na jego powrót do syna. Wracają pierwsze odruchy – ocena stanu przytomności w skali Glasgow podskoczyła z 3 do 7 punktów. Chociaż nie otwiera oczu, nie mówi i nadal jest odżywiany przez sondę, to broni się przed zastrzykami, których nigdy nie lubił i wykonuje mimowolne ruchy ramieniem.
Opieka w szpitalu kończy się. Tu już nic więcej nie można zrobić, poza zapewnieniem opieki, myciem, karmieniem, odwracaniem, smarowaniem. Potrzebne są jednak działania zmierzające do całkowitego wybudzenia i zapobieganie zwiotczeniom lub przykurczom niepracujących mięśni. Trzeba Karola pionizować i dostarczać wciąż nowych bodźców, by pobudzać wszystkie zmysły. Chłopak wyrwał się z objęć śmierci, był długo w śpiączce ale został wybudzony. Obecnie zakwalifikował się na terapie komórkami macierzystymi, ale koszt przekracza możliwości rodziny.
<<< PRZESUŃ W PRAWO, ABY OGLĄDAĆ KOLEJNE ZDJĘCIA >>>