Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Radomia zabrał zdechłego jelonka i poćwiartował, by go zjeść

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Przy martwym zwierzęciu przez długi czas dyżurowali funkcjonariusze Straży Miejskiej
Przy martwym zwierzęciu przez długi czas dyżurowali funkcjonariusze Straży Miejskiej Straż Miejska
Martwy jelonek, który zdechł po poranieniu się na prywatnej posesji w Radomiu został zabrany przez okolicznego mieszkańca, zanim zdążyła go zabrać do utylizacji wyspecjalizowana firma. Poćwiartowanego i przygotowanego już do zjedzenia zwierzaka odebrano w asyście policji.

Młodziutkie zwierzę przedostało się na niezamieszkałą posesję przy ulicy Kozienickiej w Radomiu, a potem próbowało ją opuścić. Uniemożliwiało mu to wysokie, zakończone kolcami ogrodzenie. Zwierzę doznało ran, próbowali je ratować funkcjonariusze Straży Miejskiej i lekarz weterynarii, które dał mu zastrzyk usypiający. Potem jelonek został wyniesiony do lasu. Niestety - nie wybudził się już i zdechł. Prawdopodobnie przyczyną śmierci były rany oraz sytuacja stresu, w jakim się znalazł. Dodatkowym czynnikiem mógł stać się zastrzyk.

TACZKI

Przy martwym zwierzęciu dyżurowali funkcjonariusze Straży Miejskiej. Odjechali w momencie, gdy dowiedzieli się, że ma ono zostać zabrane przez wyspecjalizowaną firmę.
- Takie ustalenia zapadły pomiędzy mną a kierowniczką schroniska dla zwierząt. Usłyszałem, że powiadomi ona Wydział Infrastruktury Urzędu Miasta, którego zadaniem jest zajmowane się padłymi zwierzętami i że nie musimy już dyżurować. Na tym nasza rola została zakończona - powiedział nam Rafał Gwozdowski ze Straży Miejskiej.

Tymczasem według osoby, która zawiadomiła o jelonku Straż Miejską a potem śledziła jego losy martwe zwierzę zostało zabrane nie przez wezwane służby, a przez jednego z okolicznych mieszkańców.
- Człowiek ten nawet chwalił się, że zje jelonka a jego łeb wypcha i powiesi sobie nad łóżkiem - mówiła nasza rozmówczyni.

DANIE Z JELONKA

Sprawdziliśmy ten sygnał. Jak się okazało wydział infrastruktury powiadomił o zwierzęciu specjalistyczną firmę, jednak jej pracownicy po przybyciu na miejsce nie znaleźli już padłego zwierzęcia. Szybko ustalono, że zabrał go taczką mieszkający w pobliżu mężczyzna.
Pracownicy odwiedzili go w asyście policjantów. Zwierzę było już poćwiartowane i przygotowywane do spożycia. Ostatecznie zamiast na stół trafiło do utylizacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie