Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minimalne zwycięstwo koszykarzy Rosy

/SzS/
Podczas meczu Rosa – Spójnia, pod tablicami trwała zażarta walka o każdą piłkę. Paweł Wiekiera (w środku nr 10) nie miał łatwego życia z obrońcami gości.
Podczas meczu Rosa – Spójnia, pod tablicami trwała zażarta walka o każdą piłkę. Paweł Wiekiera (w środku nr 10) nie miał łatwego życia z obrońcami gości. Ł. Wójcik
Po dwóch porażkach z rzędu pierwszoligowi koszykarze Rosy odnieśli zwycięstwo. Pojedynek przypominał jednak bardziej zapasy niż koszykówkę...

Rosa Radom - Spójnia Stargard Szczeciński 52:51 (21:13, 12:16, 3:7, 16:15).

Rosa: Zalewski 13 (3), Kardaś 7, Wiekiera 8 Przybylski 2, Radke 10 (1) oraz Donigiewicz 7, Sosnowik 0, Maj 0, Podkowiński 0, Urbaniak 0.

Spójnia: Koszuta 13 (2), Parzych 13 (2), Grudziński 5, Bodych 5, Buczyniak 3 (1) oraz Grzegorzewski 3 (1), Stępień 3, Soczewski 0, Ważny 0,

Do składu po chorobie powrócił Artur Donigiewicz. Po po-nad dwumiesięcznej kontuzji po raz pierwszy z zespołem pojawił się Tomasz Sosnowik. Zagrał również Piotr Kardaś, który ostatnio był przeziębiony, ale najwyraźniej nie na tyle, aby odpuścić sobie grę. Nie zagrał za to Paweł Piros, gdyż komisarz zawodów uznał, że ma..nie ważne badania lekarskie.

Oba zespoły skupiły się głównie na defensywie, dlatego na pierwsze punkty kibice czekali blisko dwie minuty. Zdobył je Jakub Zalewski. Radomianie grający lepiej pod tablicami, systematycznie powiększali sobie przewagę punktową.

UŚPIENI PRZED PRZERWĄ

Dopiero przed samą przerwą radomianie jakby uśpieni, na chwilę stanęli i stracili błyskawicznie całą przewagę. Goście w 19 minucie na chwilę objęli prowadzenie 29:28, ale po dwóch kolejnych szybkich akcjach naszego zespołu, Rosa schodziła na przerwę z przewagą czterech punktów.
Trzecia kwarta bardziej przypominała zapasy. Nie wiele było ładnych akcji, a Spójnia zamurowała dostęp do swojego kosza. Radomianie pierwsze punkty w tej części gry zdobyli dopiero po dziewięciu minutach. Goście też nie błysnęli skutecznością i cała trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 3:7.

SZCZĘŚLIWA KOŃCÓWKA

Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w ostatnich minutach. Wynik długo oscylował wokół remisu. Na 25 sekund przed końcem radomianie prowadzili 49:48. Byli w posiadaniu piłki. Donigiewicz trafił dwa osobiste i radomianie na 16 sekund prowadzili trzema punktami. Kolejne osobiste dorzucił Donigiewicz, a goście odpowiedzieli celnym rzutem z dystansu i radomianie minimalnie wygrali mecz.

Więcej o meczu w czwartkowym wydaniu "Echa Dnia"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie