Akcja „Mistrzowie Agro” skierowana była głównie do osób, które są związane z małymi miejscowościami, które pracują na ich rzecz. Czytelnicy głosowali w pierwszym, powiatowym etapie od 23 sierpnia do czwartku, 26 września. Do wyboru były takie kategorie: Rolnik Roku, Sołectwo Roku, Sołtys Roku, Gospodarstwo Agroturystyczne Roku i Koło Gospodyń Wiejskich. Dziś przedstawiamy Rolnika Roku w powiecie białobrzeskim. W kolejnych wydaniach „Echa znad Pilicy” napiszemy też o laureatach kolejnych kategorii w powiecie białobrzeskim oraz o zwycięzcach plebiscytu z powiatu grójeckiego.
Postawił na hodowlę
Mirosław Sobień pochodzi z Ryk w gminie Stara Błotnica. Tu pracował na roli w gospodarstwie rodziców, a kilkanaście lat temu przejął je i prowadzi wraz żoną Beatą. Pomagają im synowie Dominik, Tomek i Sławek.
- Rodzice prowadzili typowe gospodarstwo zróżnicowane. Mieli kilka krów, świnie, były kury. Uprawiali zboże, ziemniaki - opowiada pan Mirosław. - Ja skończyłem szkołę rolniczą i pomagałem w pracy. Kiedy ja przejąłem gospodarstwo zdecydowałem się na specjalizację.
O jej kierunku, jak opowiada Rolnik Roku zdecydował przypadek i podpowiedź obcego człowieka.
- Moja mama latem swoje krowy wypasała na łące. Tam doiła je na południe, któregoś dnia niosłem bańki z mlekiem do domu i wtedy spotkałem człowieka, jak się okazało byłego kierowcę z zakładu mleczarskiego - opowiada Mirosław Sobień. - Powiedział mi o gospodarstwach nastawionych na hodowlę krów mlecznych. Zachęcał, żebym też się tym zajął.
Decyzja nie była łatwa i podjęła ją cała rodzina. Zmiana wiązała się z inwestycjami, konieczny był kredyt.
- To było ryzyko, ale bez kredytu nie mieliśmy szans na rozwinięcie gospodarstwa - mówi pan Mirosław. - Pomyślałem, że warto spróbować, nie ja jedyny musiałem brać kredyt.
Pierwsze krowy rolnik kupił w Poznaniu. Było ich kilkanaście. Konieczna była najpierw rozbudowa obory, później budowa nowej. Rodzina musiała kupić potrzebny sprzęt.
Rozwijają gospodarstwo
Inwestycja się opłaciła. Gospodarstwo zostało powiększone. Dziś pan Mirosław ma w sumie 62 hektary ziemi, z czego 20 hektarów dzierżawi. Dziś hoduje w sumie ponad 100 krów mlecznych i byków.
- Uprawiam kukurydzę na paszę dla zwierząt, mamy łąki - wylicza Mirosław Sobień. - Gospodarstwo jest zmechanizowane, sprzęt wymienialiśmy na coraz nowszy.
Mirosław Sobień podnosi swoje kwalifikacje. Uczestniczy w szkoleniach.
- Szukam informacji w internecie, w specjalistycznych wydawnictwach. Współpracuję z fachowcami. Ale najlepiej uczyć się samemu, na zasadzie prób - wyjaśnia Mirosław Sobień.
Prowadzenie gospodarstwa, choć zmechanizowanego, to praca od świtu do wieczora. Nie ma wolnych weekendów, czy wakacji.
- Pracujemy z żoną, pomagają nam synowie - opowiada Mirosław Sobień. - Obrządek, dojenie, karmienie i jeszcze praca w polu. Jest, co robić. Ale nie ma nic za darmo.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?