Jak przyznaje Damian, o tym, że wziął udział w castingu do konkursu, zdecydował przypadek.
- Dostałem maila z zaproszeniem, bo kupowałem ubrania w firmie, która jest sponsorem konkursu. Do udziału namówili mnie znajomi - mówi Damian, i przyznaje, że na castingu konkurencja była spora. - Kiedy popatrzyłem na innych, elegancko ubranych chłopaków, zastanawiałem się, co ja tu robię w tym starym dresie - opowiada zawodnik radomskiej drużyny footballu amerykańskiego Green Ducks. - Na szczęście udało mi się zainteresować jury właśnie tym, że gram w football, i przeszedłem dalej.
Panowie na castingu mieli trzy wyjścia: casualowe z rozmową z jury, grupowe w bieliźnie oraz w garniturach. Damian znalazł się w finałowej czternastce.
- Ten konkurs to sposób na sprawdzenie siebie, wielka przygoda, ale także sprawdzian odwagi. Jury nie ocenia tylko sylwetki czy twarzy, ale także osobowość. Chociaż już spotkałem się z hejterami, to nie mam zamiaru się nimi przejmować - dodaje Damian Cheda. - W mojej walce o tytuł kibicują mi znajomi, rodzina i przyjaciele, a także koledzy z drużyny, choć na początku trochę się ze mnie śmiali, porównując mnie do uczestnika Top Model.
Czy wśród trzymających kciuki jest także dziewczyna? - Jeszcze nie spotkałem na swojej drodze tej jedynej - przyznaje Damian Cheda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?