W ostatni piątek ubrany w piłkarskie gadżety pomnik Kochanowskiego przyciągał uwagę przechodniów, wiele osób robiło sobie przy nim zdjęcia. Entuzjazm trwał krótko: niedługo po tym wydarzeniu wszystkie zniknęły z postumentu.
Zobacz jak Edmund Kryza ubierał pomnik Kochanowskiego
- Spodziewałem się, że mogę mieć kłopoty z policją, ale nie przypuszczałem, że ktoś może kazać rozebrać dekorację. Kiedy zobaczyłem, że moich gadżetów na pomniku już nie ma zdenerwowałem się. Komu to przeszkadzało? - pyta z goryczą radomianin Edmund Kryza, który był pomysłodawcą akcji.
Dlaczego zniknęły gadżety? Co na to pomysłodawca akcji - czytaj TUTAJ
Przypuszczał, że gadżety mogły zniknąć na zlecenie urzędników. - Nic podobnego - zapewniała nas Ryszarda Kitowska z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego. - Pomysł z ubraniem pomnika bardzo nam się spodobał - dodaje.
Jak się okazuje, już w piątek było kilka prób kradzieży gadżetów. - Tylko między godzinami 14 a 16 zatrzymaliśmy dwie osoby, które chciały zabrać piłkę z pomnika - mówi Piotr Stępień, rzecznik Straży Miejskiej.
Według niego, gdy po drugim przypadku patrol odjechał na inną interwencję, doszło do kolejnego ataku na gadżety, tym razem udanego.
- Pod pomnik przyjechała na rowerach grupka kilkunastoletnich dzieci. W mig zdjęli gadżety i odjechali do parku. Zajęło im to dosłownie krótką chwilę - relacjonuje Stępień. - Strażnicy dostali zgłoszenie z monitoringu, ale nie udało im się złapać złodziei.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?