Ślimak kojarzy nam się z flegmatyzmem, to symbol ospałości, ślamazarności. Czyż pracy z nim nie jest więc... niemiłosiernie nudna i przeznaczona głównie dla osób mających podobne cechy charakteru? Konrad Wieczorek w rozmowie z nami całkowicie obala ten stereotyp. Okazuje się, że hodowla ślimaka to wielomiesięczny cykl produkcyjny, który odbywa się w różnych miejscach i na co jak na co, ale na ślamazarność nie ma tu miejsca.
Zaczynał od 800 kilogramów
Laureat naszej nagrody ma 32 lata, obecnie mieszka w Warce, wychował się natomiast w Grabowie nad Pilicą, także na ziemi swoich dziadków, a następnie rodziców uruchomił hodowlę ślimaków. Zanim jest to się stało, czerpał inne doświadczenia zawodowe, wcale nie związane z rolnictwem.
- Mam średnie wykształcenie. Początkowo chciałem być informatykiem, potem imałem się różnych zajęć, prowadziłem między innymi automyjnię, produkowałem cukierki. Długo szukałem takiego zajęcia, które przyniosłoby mi zarówno dochód jak też i osobistą satysfakcję. Wcześniej z rolnictwem miałem tyle wspólnego, że pomagałem w gospodarstwie rodzinnym - opowiada Konrad Wieczorek.
ZOBACZ KONIECZNIE: MISTRZOWIE AGRO Prestiżowe nagrody dla rolników, sołtysów i gospodyń. GŁOSOWANIE W ETAPIE POWIATOWYM ZAKOŃCZONE!
Życiowe i zawodowe poszukiwania znalazły finał w rodzinnych stronach w gminie Grabów nad Pilicą. - Zacząłem interesować się właśnie hodowlą ślimaka, dużo czytałem na ten temat w internecie. Rozkręcałem gospodarstwo pięć lat temu, właściwie od zera i bazując głównie na swoich oszczędnościach. Nie korzystałem z żadnych zewnętrznych dotacji na rozkręcenie biznesu. Zakładałem, że w pierwszym roku działalności wyhoduję pięć ton ślimaka, ale rzeczywistość zweryfikowała moje oczekiwania, bo zgromadziłem ich raptem 800 kilogramów. Nie zraziło mnie to jednak, postanowiłem uzupełnić wiedzę i to wyszło mnie oraz gospodarstwu na dobre - wspomina Rolnik Roku w Kozienickim.
Do restauracji i na kosmetyki
Obecnie Konrad Wieczorek hoduje rocznie już od dziesięciu do piętnasty ton ślimaka. Warto dodać, że jeden kilogram kosztuje 12 złotych. Ma odbiorców z różnych części kraju, ale też Europy, głównie z Włoch, Francji, Hiszpanii, Portugalii. Ślimaki z jego hodowli przeznaczone są głównie do celów konsumpcyjnych (w restauracjach), ale wytwarza się z nich także kosmetyki.
Sama hodowla wymaga całej, można rzec linii produkcyjnej. - Na starcie działalności trzeba właśnie zainwestować w budowę pomieszczeń, paśników, studni głębinowych. Na początku roku, w lutym, myjemy zebrane jesienią ślimaki w zamkniętych pomieszczeniach, wkładamy je do doniczek, gdzie składają swoje jaja. Najbardziej „luźne” miesiące w pracy to grudzień i styczeń - opowiada Wieczorek.
Praca oraz pasja
Laureat naszego plebiscytu jest w stałym kontakcie z odbiorcami ślimaków, szkoli także innych hodowców, z którymi dzieli się swoja wiedzą oraz doświadczeniami. Ma żonę i dwuletniego synka. Każdą wolną chwilę spędza z najbliższymi.
- Kiedyś częściej jeździłem łowić ryby, dziś udaje mi się to sporadycznie. Na inne zajęcia czy hobby nie mam już czasu. Pracy w gospodarstwie trzeba się poświęcić, ale to jest też moja pasja - przyznaje.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?