Akcja „Mistrzowie Agro” skierowana była głównie do osób, które ściśle są związane z małymi miejscowościami, które pracują na ich rzecz. Czytelnicy głosowali w pierwszym, powiatowym etapie od 23 sierpnia do czwartku, 26 września. Do wyboru były takie kategorie: Rolnik Roku, Sołectwo Roku, Sołtys Roku, Gospodarstwo Agroturystyczne Roku i Koło Gospodyń Wiejskich, które opisujemy w dzisiejszym numerze „Echa Przysuchy”.
Najlepiej na swoim
W kategorii Rolnik Roku w akcji „Mistrzowie Agro” w powiecie przysuskim zwyciężył Rafał Biernat. Mieszka w Politowie w gminie Borkowice. Od urodzenia związany jest ze swoim regionem.
Nasz laureat jest sadownikiem, uprawia w gospodarstwie wiele różnych rodzajów jabłoni, a cały obszar gospodarstwa, wraz z częścią dzierżawioną, zajmuje prawie 20 hektarów. Rafał Biernat ma 29 lat, jest żonaty od dwóch lat, żona ma na imię Edyta.
Politów, to jego rodzinna miejscowość, to wieś malowniczo położona w gminie Borkowice. Nasz rozmówca właśnie tu poznawał sadowniczy fach. Rolnictwem zajmowała się jego rodzina.
- Ukończyłem Technikum Agrobiznesu w Zespole Szkół Rolniczych imienia Stanisława Staszica w Borkowicach. Dziś ta szkoła już nie istnieje, ale przez wiele lat jej mury opuściło tysiące absolwentów. Wielu z nich związanych jest z rolnictwem i ja także postanowiłem, że rolnictwo będzie moją przyszłością - mówi Rafał Biernat.
Jeszcze będąc uczniem Rafał Biernat wziął udział w Olimpiadzie Wiedzy i Umiejętności Rolniczej. Znakomicie wypadł na tej olimpiadzie zdobywając tytuł finalisty. Takie wysokie osiągnięcie dawało nagrodę - indeks na wybraną uczelnię. Rafał Biernat skorzystał z tej możliwości i rozpoczął studia w Warszawie, na jednej z najlepszej uczelni rolniczej w Polsce.
- Złożyłem dokumenty na Wyższą Szkołę Gospodarstwa Wiejskiego, kierunek - ekonomia. Zostałem magistrem ekonomii i teoretycznie mogłem rozpocząć pracę w jakiejś dowolnej firmie, jako ekonomista. Jednak postanowiłem wrócić do rodzinnego gospodarstwa i zająć się profesjonalnie rolnictwem - dodaje nasz laureat.
Praca nie tylko w sezonie
Jak zaznacza nasz Rolnik Roku, pracy w gospodarstwie jest mnóstwo, przez cały sezon. Trzeba dbać o sad, gospodarstwo.
- Od początku czerwca do końca października mam zwykle najwięcej pracy. Zajęć nie brakuje jednak i późną jesienią. Wtedy trzeba wykarczować tereny, podciąć drzewa - wylicza nasz rozmówca.
Jak przyznaje, każdy rok dla sadownika jest inny, jeden bardziej, drugi mniej obfity w zbiory. Tak samo zmienne są ceny skupu jabłek. Wiele oczywiście zależy również od pogody. Kiedy na przykład doskwiera susza, trzeba sady dodatkowo nawadniać. Gdy rok temu była klęska urodzaju - ceny jabłek w skupie leciały na łeb na szyję.
- Sadownik tak naprawdę pracuje i myśli o swym gospodarstwie przez dwanaście miesięcy w roku. Wolnego czasu jest niewiele, ale ja nie narzekam. Mój zawód sprawa mi wiele satysfakcji. Lubię sobie planować pracę, wiem, co będę robił dziś, jutro. Tak pracuje się na swoim - opowiada sadownik.
MASZ CIEKAWĄ INFORMACJĘ, ZROBIŁEŚ ZDJĘCIE ALBO WIDEO?
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego?
PRZEŚLIJ WIADOMOŚĆ NA [email protected] lub Facebook.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?