Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzowski występ Teatru imienia Jaracza z Łodzi

Barbara Koś
Od lewej -  Matylda Paszczak, Mariusz Ostrowski, Marieta Żukowska, Urszula Gryczewska- Staszczak, Ireneusz Czop i Ewa Audykowska-Wiśniewska zagrali genialnie
Od lewej - Matylda Paszczak, Mariusz Ostrowski, Marieta Żukowska, Urszula Gryczewska- Staszczak, Ireneusz Czop i Ewa Audykowska-Wiśniewska zagrali genialnie
Samo zło pokazali niedzielę na scenie Teatru Powszechnego aktorzy Teatru imienia Stefana Jaracza w Łodzi w sztuce "Lew na ulicy" Judith Thompson. Za to ich gra była fascynująca.

-By głęboko wciągnąć widzów w zło, Mariusz Grzegorzek sadza ich jak najbliżej bohaterów sztuki : na scenie. Scena staje się kameralnym pudełkiem, z którego nie ma wyjścia. Dla nas i dla dwudziestu sześciu postaci, które zobaczymy tylko w sześciu osobach.

Najpierw pojawia się dziewczynka, Isobel. Lecz to nie ona, to jej duch. Isobel zamordowano siedemnaście lat temu. Miała dziewięć lat. Dlaczego?...
By poznać prawdę, przejdziemy wraz z Isobel przez kilkanaście scen ukazujących ludzkie piekło.

Poza wciąż obecnym duchem Isobel każda z tych scen ma luźny związek z poprzednią, bądź nie ma go wcale. To odrębne, mrocznym spektakle, opowiadające o ludzkiej podłości, nienawiści, dziecięcych traumach, rzutujących na dorosłe życie, chorobach, egoizmie, fobiach, seksualnych dewiacjach…

Wstrząsający i piękny jest epizod o dziewczynce z zespołem Dawna, z którą zawodowo pozbawiona wrażliwości dziennikarka usiłuje przeprowadzić wywiad.
Każda ze scen wywołuje w nas dreszcz przerażenia aż po ostatnią, w której wyłania wreszcie powód zamordowania dziewięcioletniej dziewczynki. Bandyta, adoptowany chłopiec, molestowany w dzieciństwie przez przybranego ojca a uwielbiany przez przybraną matkę, wziął odwet za swoje życie.

"Lew na ulicy" zrobiony jest perfekcyjnie a gra sześciu aktorów - genialna. Ewa Audykowska-Wiśniewska, Urszula Gryczewska-Staszczak, Matylda Paszczenko, Ireneusz Czop i Mariusz Ostrowski przeobrażając się w ponad dwadzieścia postaci dokonują wręcz rzeczy niemożliwych. Mariusz Ostrowski w roli bandyty przyśni się nam chyba w nocy.

O roli Mariety Żukowskiej jako Isobel napisano już tak wiele, że można tylko powtórzyć te pochwały :"polski teatr zyskał w niej ważną aktorkę."Otrzymała ona zresztą za swoją rolę kilka znaczących nagród.
W połączeniu z zachwycającą grą aktorów scenografia Mariusza Grzegorzka, kostiumy Violetty Jeżewskiej a także muzyka i światła tworzą zupełnie niecodzienny spektakl.

Reżyser, Mariusz Grzegorzek, o swoim przedstawieniu:
-Duch zamordowanej dziewczynki krąży po świecie żywych, szukając prawdy i odkupienia. Spotyka ludzi, zawsze skomplikowanych i niejednoznacznych, skrywających w kokonach pozornej normalności najgłębsze tęsknoty i tajemnice. Przechodząc przez czyściec, mała Isobel dociera do jądra ciemności, dotknięcie którego pomaga jej osiągnąć upragniony spokój. To zdumiewające, ale to przepełnione cierpieniem i mrokiem przedstawienie emanuje ukrytym wewnętrznym światłem, które każdemu daje jego własną nadzieję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie