Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody chłopak stracił rękę w napadzie. Sprawcy skazani

Antoni SOKOŁOWSKI
Pięć lat bezwzględnej kary więzienia dla Sylwestra K. oraz trzy lata więzienia dla Bartosza B. Obaj prawie rok temu pobili studenta oraz ucznia podczas nocy sylwestrowej w Radomiu. Ten ostatni, uciekając przed napastnikami, wpadł pod pociąg i stracił rękę.

Wyrok zapadł przed Sądem Okręgowym w Radomiu. Najcięższe zarzuty dotyczyły dwójki napastników, choć w sprawców napadu było więcej. W gronie oskarżonych była też Anna B. Sąd wobec kobiety orzekł karę dwóch lat pozbawienia wolności, jednak z warunkowym zawieszeniem kary na pięć lat.

- Dodatkową karą dla kobiety jest grzywna 1500 złotych i orzeczony dozór kuratora na okres pięciu lat - powiedziała Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu.

Jak dodała pani prokurator, oskarżyciel nie będzie już wnosił apelacji wobec ogłoszonego wyroku. Jeszcze nie wiadomo, czy druga strona złoży apelację.

Najcięższy wyrok w tym procesie - pięciu lat więzienia dla Sylwestra K. nie może dziwić, gdyż działał on w warunkach recydywy i za naruszenie prawa groziły mu surowsze konsekwencje.

W osobnym postępowaniu sąd zajmował się też sprawą pasera, który odkupił od napastników rzeczy skradzione pobitemu studentowi. Paser - Sylwester S. został skazany na sześć miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem kary na dwa lata. Ponadto ma zapłacić grzywnę 1500 złotych. Wszystkie te konsekwencje mężczyzna poniósł za to, że odkupił telefon skradziony ofiarom.

KREW NA TORACH

Samo tragiczne zajście miało miejsce w sylwestrową noc z 2011 na 2012 rok w Radomiu, w tunelu pod torami na ulicy Słowackiego. 17-letni Jakub, uczeń jednej z radomskich szkół, wybrał się ze swym kolegą - studentem do centrum Radomia. Tam obaj chcieli razem obejrzeć sylwestrowe fajerwerki. Piesi zostali napadnięci przez grupkę osób.

Radomski sąd potwierdził wersje prokuratury, że napastnicy zaatakowali przechodniów bijąc ich pięściami i rękoma po twarzy, a także kopiąc po całym ciele. Prawdopodobnie w chwili, gdy bandyci zajęli się przeszukiwaniem rzeczy pokrwawionego studenta, jego kolega - uczeń, usiłował uciec. Nie wiadomo do tej pory, jak Jakub dostał się pod koła pociągu. Skład wagonów przejechał po leżącym na torach chłopaku, miażdżąc mu rękę kołami. Uczeń stwierdził w prokuraturze, że nie pamięta tego momentu napadu.

Sprawcy okradli swoje ofiary. Zabrali im telefon komórkowy wartości 100 złotych, czapkę wartości 60 złotych, okulary wartości 300 złotych i butelkę wódki o pojemności 0.7 litra. Łączna suma strat wyniosła 500 złotych.

Jeszcze tej samej nocy ranny Jakub trafił na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej radomskiego szpitala. Lekarze robili co mogli, by ratować życie chłopca. Musieli mu amputować zmiażdżoną rękę.
Więcej szczęścia miał pobity student. Napastnicy po okradzeniu go - zostawili.

Dopiero w lutym wszyscy zamieszani w napad w tunelu kolejowym zostali zatrzymani po intensywnym śledztwie radomskich policjantów. Wcześniej sprawa napaści i pobicia zbulwersowała całe środowisko, a Rada Miasta w Radomiu wyznaczyła nawet nagrodę za złapanie bandytów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie