Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież buntuje się przeciwko planom władz Radomia (zdjęcia, video)

Antoni SOKOŁOWSKI
W czwartek w samo południe w niemym proteście stanęło blisko trzystu uczniów liceum "Konarskiego”. Każdy licealista w żałobnym stroju na kilka minut stanął na korytarzu.
W czwartek w samo południe w niemym proteście stanęło blisko trzystu uczniów liceum "Konarskiego”. Każdy licealista w żałobnym stroju na kilka minut stanął na korytarzu. Fot. Tadeusz Klocek
Wiadomość o planowanej reorganizacji w radomskiej oświacie wstrząsnęła nauczycielami i rodzicami w szkołach. Jednak jeśli koś uważnie śledził budżet Radomia mógł się tego spodziewać: to na oświatę idzie lwia część naszych pieniędzy. A jak miasto ma długi, to szuka oszczędności.

[galeria_glowna]

PLANY MIASTA

PLANY MIASTA

Władze Radomia planują, że IX Liceum Ogólnokształcące imienia Juliusza Słowackiego, które teraz mieści się przy ulicy Grzecznarowskiego, zostanie połączone z Publicznym Gimnazjum numer 1 przy ulicy Staromiejskiej. Ma powstać Zespół Szkół Ogólnokształcących numer 7, w którym jednocześnie będą uczyć się i licealiści i gimnazjaliści.
Z kolei X Liceum Ogólnokształcące imienia Stanisława Konarskiego z ulicy Beliny Prażmowskiego przeniesie się do siedziby Publicznego Gimnazjum numer 5. I tam powstanie kolejny zespół.
Dalej: Zespół Szkół Agrotechnicznych i Gospodarki Żywnościowej będzie wygaszany, a część klas zostanie przeniesionych do bliźniaczych kierunków w "budowlance" i w "gastronomiku". Ostatecznie jednak to od radnych zależy, czy ten plan będzie zrealizowany.

Wystarczyły dwa spotkania w ostatni wtorek, jakie odbyły się po południu w Radomiu w IX i X liceum ogólnokształcącym, by emocje rozlały się po całym Radomiu. Rodzice mówią o zamachu na szkoły, o nieliczeniu się z ich zdaniem, o krzywdzie wyrządzonej uczniom. Władze Radomia tymczasem mówią o ekonomii, liczbie uczniów, o opłacalności utrzymania szkół. To dwa różne języki i praktycznie obie grupy się nie rozumieją.

W czwartek w samo południe w niemym proteście stanęło blisko trzystu uczniów liceum "Konarskiego". Każdy licealista w żałobnym stroju na kilka minut stanął na korytarzu. Protest, choć krótki i milczący był niezwykle wstrząsający: uczniowie chwycili się za ręce. Długi wąż licealistów przemierzał korytarze i schody szkoły. Czasami jedna licealistka musiała przytrzymywać koleżankę na kulach, czy ucznia z amputowaną ręką. Bo właśnie w tej szkole, do wszystkich klas - chodzą też niepełnosprawni.

- Tu nam nikt nie dokucza, nikt nie wyśmiewa. Świetnie się czujemy w swoim gronie. Chcemy, by ta szkoła nadal została - mówiła Ewa Pogodzińska, wsparta o kulach uczennica z klasy I C.
Marlena Klimankowicz, przewodnicząca Rady Rodziców w X Liceum Ogólnokształcącym imienia Stanisława Konarskiego, stanowczo sprzeciwia się planom łączenia szkół.

- Jako matka dwóch niepełnosprawnych synów wiem, jak wspaniała jest atmosfera w tym liceum. Tu młodzież przełamuje się psychicznie, chce się uczyć, bo ufa nauczycielom. Klasy są mniejsze, kadra wrażliwa na potrzeby uczniów. Nasza młodzież zginie w wielkim zespole szkół Nie wolno niszczyć dorobku liceum, wypracowanego przez 12 lat. Bo takiej szkoły nie da się odtworzyć w innym miejscu - argumentuje Marlena Klimankowicz.

- Nie chcemy się łączyć z gimnazjami, bo nasi uczniowie przepadną w tym tłumie. Będą anonimowi - mówią nauczyciele.

Ich lęk ma bardzo praktyczne podłoże: jeden zespół szkół, to prosta droga do zmniejszenia kadry nauczycielskiej. - Tutaj mamy dodatkowe godziny w nauczaniu klas integracyjnych. Czy tak będzie w nowym zespole szkół? Bardzo wątpię, bo przecież wszyscy dostaniemy wypowiedzenia, a nowa szkoła nie musi nas zatrudnić - argumentuje jedna z nauczycielek.

Już wcześniejsze spotkanie, we wtorek w "Konarskim" spowodowało wzrost emocji. - Nie możemy pozwolić na to, by nasi licealiści mieli gorsze warunki do nauki. Nasza szkoła może nie ma aż tak wielkich tradycji, jak inne licea, ale nawet najbardziej szanowane szkoły od czegoś zaczynały. Liceum działa już prawie 12 lat. Mamy swój dorobek, nie chcemy tego marnować - powiedziała Beata Tomaszewska, matka jednego z uczniów w X LO.

Dyrektor szkoły Wiktor Karoń przyznał, że zaskoczył go spontaniczny protest uczniów w obronie liceum. - Widać, że im zależy na tej szkole. Nam, jako dyrekcji i nauczycielom zależy na spokoju i bezpieczeństwie. Chcemy, by dzieci uczyły się bez kłopotów - dodał dyrektor.

PROTEST TRWA

PROTEST TRWA

W piątek z IX Liceum Ogólnokształcącego imienia Juliusza Słowackiego przeprowadzi protest przeciwko łączeniu ich szkoły z gimnazjum numer 1. Licealiści w żałobnych strojach mają przejść spod siedziby szkoły pod budynek Urzędu Miasta przy ulicy Żeromskiego. Do licealistów maja też dołączyć uczniowie Zespołu Szkół Agrotechnicznych i Gospodarki Żywnościowej w Radomiu.

MARSZ SŁOWACKIEGO

Uczniowie z IX Liceum Ogólnokształcącego imienia Juliusza Słowackiego przygotowują się do czynnego protestu. Chcą w piątek o godzinie 9 rano zamanifestować swój sprzeciw. Na jednym z portali społecznościowych skrzykują się do akcji, namawiają innych do licznego udziału w proteście.

Licealiści przejdą spod szkoły do Urzędu Miasta. W pochodzie mają też iść uczniowie Zespołu Szkół Agrotechnicznych i Gospodarki Żywnościowej. - Nie podoba nam się propozycja łączenia szkół. Dla nas nie jest to połączenie, a likwidacja liceum. "Słowacki" ma już swój dorobek, mieścimy się niedaleko dworca kolejowego i autobusowego. Mamy wielu uczniów dojeżdżających do Radomia, do naszej szkoły. Te atuty stracimy, gdy zostaniemy jakimś anonimowym zespołem - mówią rodzice licealistów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie