Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mniej pieniędzy dla szpitali w Radomskiem. Odczują to pacjenci i personel

/wit/
- Już teraz jest problem z dostaniem się do specjalisty, jeśli po nowym roku terminy wydłużą się, to będzie katastrofa – mówi Stanisław Podkowa.
- Już teraz jest problem z dostaniem się do specjalisty, jeśli po nowym roku terminy wydłużą się, to będzie katastrofa – mówi Stanisław Podkowa. Łukasz Wójcik
Blisko 250 milionów złotych mniej dostaną w przyszłym roku szpitale na Mazowszu. Tak wynika z prognozy finansowej ogłoszonej przez Narodowy Fundusz Zdrowia. - To oznacza poważne kłopoty - mówią wprost dyrektorzy radomskich lecznic.

Sprawdziliśmy

Sprawdziliśmy

Do kardiologa w poradni przy Tochtermana dostaniesz się za rok. Pacjenci pomocy szukają w innych placówkach. W NZOZ Polmedic wskazano nam marzec 2013 roku. Rok trzeba czekać by dostać się do wybranego endokrynologa. W poradni przy Tochtermana, to koniec sierpnia 2013 roku. Na Józefowie do tego specjalisty, jak i wielu innych można dostać się z dnia na dzień, ale pod warunkiem, że zdobędziemy numerek. Kolejki są zaś do kardiologa dziecięcego. W obydwu radomskich przyszpitalnych poradniach przyjmuje tylko dwóch takich specjalistów. W wojewódzkim nie pracuje już neurolog dziecięcy, pomocy rodzice szukają w przychodniach. Najwcześniej, bo na październik tego roku można umówić dziecko w placówce "Olsztyńska". Minimum 300 dni trzeba czekać w szpitalu miejskim na zabieg wszczepienia stawu biodrowego. Na Józefowie termin jest jeszcze dłuższy, ale rekordem jest tam operacja zaćmy - ponad 500 dni. Zamknięto jedyną w Radomiu Poradnię Zdrowia Psychicznego dla Dzieci i Młodzieży, zawieszono także pracę oddziału psychiatrycznego dla najmłodszych. Wszystko ze względu na brak psychiatry. Rodzice chorych dzieci pomocy szukają w ośrodkach w kraju.

Złe traktowanie mazowieckich szpitali
Jak wynika z danych ZUS, w zeszłym roku mieszkańcy Mazowsza wpłacili do systemu w ramach tak zwanej składki zdrowotnej prawie 10 miliardów złotych. Tymczasem do mazowieckich szpitali z tej puli trafiło niecałe 9 miliardów. Przeciwko złemu traktowaniu mazowieckich szpitali protestuje marszałek Mazowsza. Wspiera go w tym także prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak i dyrektorzy radomskich szpitali. Listy protestacyjne do ministra zdrowia wysyłają także dyrektorzy mazowieckich szpitali, ale na razie odpowiedzi nie otrzymali.

Przeciwko takiemu podziałowi funduszy protestuje Marszałek Mazowsza Adam Struzik, a także dyrekcje szpitali i władze miast na Mazowszu, w których znajdują się szpitale.

-Zakontraktowanie mniejszej liczby świadczeń zdrowotnych przez lecznice w pierwszej kolejności odczują pacjenci, wiele usług stanie się dla nich niedostępna - twierdzi prezydent Radomia Adrzej Kosztowniak.

Dyrektorzy radomskich lecznic już wiedzą, że mniej pieniędzy pogrąży szpitale.

-Narodowy Fundusz Zdrowia jest naszym jedynym płatnikiem. Jeśli on twierdzi, że pieniędzy będzie mniej, to wiadomo, że wykonamy mniej usług. Na razie negocjacje kontraktowe jeszcze się nie rozpoczęły. - Zobaczymy, jaka będzie propozycja Funduszu - mówi Andrzej Pawluczyk, dyrektor szpitala przy Tochtermana i dodaje, że w takiej sytuacji problem będzie z uzyskaniem pieniędzy za tak zwane nadwykonania.

Prognoza finansowa jaką na przyszły rok ogłosił Fundusz jak twierdzi Włodzimierz Guzowski, pełniący obowiązki dyrektora Szpitala Psychiatrycznego w Radomiu jest niedopuszczalna.

- Wszystko drożeje, a pacjentów wymagających leczenia przybywa. Obcina nam się kontrakt, mimo, że mamy potencjał i chcemy leczyć. Oszczędności szukamy wszędzie, ale wciąż są braki - mówi dyrektor Guzowski.

Szpital zaoszczędził milion złotych w wyniku restrukturyzacji, pieniądze miały być wykorzystane na drobne podwyżki dla pracowników, ale szybko okazało się, że pojawiają się "dziury", które wymagają natychmiastowego łatania.

- Okazało się, że nie milion, ale dwa jest za mało. Tak jest ciągle, a szpitala jest w złej kondycji. Przyłączam się do protestu jaki podjął marszałek. Nie rozumiem dlaczego Fundusz odcina pieniądze Mazowszu, skoro ma ono najwięcej specjalistycznych klinik, gdzie masowo leczą się pacjenci - twierdzi dyrektor Guzowski.

Cięcia funduszy jak zaznacza odczuje także personel, nie obędzie się bez zwolnień.
Potrzeby szpitalu są ogromne a w systemie brakuje prawie 900 milionów.

Prognoza finansowa Funduszu niepokoi dyrekcję szpitala na Józefowie. Lecznica już teraz oszczędza na czym się da. Wprowadzono elektroniczny system kontroli pracy personelu, z 2 złotych na 3 zdrożał parking, od października lekarzy zaś obowiązywać będzie równoważny system czasu pracy.

Cięcia jakie szpitalom zapowiedział Fundusz dla pacjentów oznaczają jedno: od stycznia wydłużą się kolejki do specjalistów, na planowe zabiegi i operacje. Już teraz ponad 500 dni trzeba czekać by na Józefowie wykonać operację zaćmy, ponad 360 by dostać się do wybranego endokrynologa i tyle samo do kardiologa - w poradniach szpitala przy Tochtermana.

- Na rezonans też jest kolejka. W szpitalu przy Tochtermana tak samo jak i na Józefowie zapisy prowadzone są na grudzień. W tym pierwszym badanie można zrobić również prywatnie, jeden odcinek kręgosłupa, to 350 złotych - mówi jedna z pacjentek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie