Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing w radomskiej policji? Mundurowi skarżą się na przełożonych!

/jp/
ilustracja
ilustracja
Dostało im się ponoć za pouczenia zamiast mandatów.

Związkowcy protestują

Związkowcy protestują

Policjanci z Radomia przyłączyli się do protestu ogłoszonego przez Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Policjantów. Funkcjonariusze domagają się uwzględnienia ich racji w związku z planowanymi zmianami w ustawie emerytalnej.

Protestują też przeciwko brakowi waloryzacji uposażeń w latach 2010 - 2011 i przypuszczalnemu ich zamrożeniu w roku 2012. Nie zgadzają się też na zmiany dotyczące zwolnień lekarskich - według planów wynagrodzenie w dni, kiedy policjant jest na zwolnieniu ma wynosić 80, a nie 100 procent pensji.

Policjantom nie wolno strajkować, w związku z tym wprowadzono inne formy protestu. Mają prowadzić wszelkie działania bardzo skrupulatnie, zgodnie z wszystkimi przepisami, zaleceniami. Wykorzystują też do wykonywania zadań służbowych tylko sprzętu, urządzeń i materiałów przekazywanych na wyposażenie przez policję, a nie sprzętu kupionego przez nich samych.

Kolejna forma protestu to powszechne stosowanie artykułu 41 Kodeksu Wykroczeń, czyli pouczenia. Z anonimowego listu jaki dotarł do naszej redakcji, którego autorzy podają się za "policjantów z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu", wynika, że ta właśnie forma protestu stała się powodem zadrażnień pomiędzy funkcjonariuszami a ich przełożonymi.

"W ostatnim czasie doszło do bezprawnej interwencji zastępcy komendanta miejskiego policji w tej sprawie. Wydał on polecenie zakazu stosowania pouczeń wobec sprawców wykroczeń, czym przekroczył swoje uprawnienia. Po tym poleceniu nasi przełożeni wymagają od nas bezwzględnego stosowania się do niego, mimo, że narusza ono przepisy" - czytamy w liście przesłanym do redakcji. Policjanci piszą o "spirali straszenia", "przenoszenia do innych jednostek" i "symptomach mobbingu".

- Nic nie słyszałem o konflikcie pomiędzy policjantami i przełożonymi na tle pouczeń. Sami jednak zwracamy uwagę, że taka forma może być stosowana wobec sprawców drobnych wykroczeń - mówi nam starszy aspirant Robert Król, sekretarz zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów Województwa Mazowieckiego w Radomiu.

Nadkomisarz Tomasz Chojecki zaprzecza, że wydawał zakazy stosowania pouczeń.

- Policjant ma prawo sam ocenić sytuację i w zależności od swojego uznania skorzystać tylko z pouczenia. Nie w tym jednak żadnej sprzeczności, że przełożeni mogą zwracać uwagę na to, że takiej formy "dyscyplinowania" nie należy stosować w przypadku wykroczeń trudnych do zaakceptowania przez mieszkańców, albo osoby poszkodowane - mówi Tomasz Chojecki.

Twierdzi, że sam jest zwolennikiem częstego stosowania pouczeń wobec sprawców niewielkich przewinień.

- Nie ma chyba specjalnego uzasadnienia, aby karać mandatem starszą osobę, która przeszła w niedozwolonym miejscu na drugą stronę ulicy w sytuacji, gdy jest to mało ruchliwa droga. Nie jestem też zwolennikiem karania osoby, kierującej samochodem, w którym przepaliła się żarówka reflektora - mówi Tomasz Chojecki.

Policja nie ma statystyk, które pokazywałyby jak bardzo spadła - od początku protestu - liczba wręczanych mandatów.

Tomasz Chojecki, zastępca komendanta miejskiego policji w Radomiu: - Zarzuty są bezpodstawne. Nie wydawałem żadnego zakazu stosowania pouczeń. Na naradach zwracałem jedynie uwagę na to, że nie można stosować łagodnych środków wobec sprawców groźnych wykroczeń przestępstw, takich na przykład jak czyny chuligańskie dokonywane pod wpływem alkoholu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie