Morsy z naszego regionu na międzynarodowym zlocie nad Morzem Bałtyckim (ZDJĘCIA)

Pionkowski i Radomskie Morsy, a także Ekipa Lodowcowa Chlewiska oraz Mrozoodporni Jastrząb wyjechali do Mielna nad Morze Bałtyckie, aby wziąć udział w kolejnym międzynarodowym zlocie morsów. W tym roku impreza odbyła się po raz 18 i 19. Tegoroczny zlot miał podwójną numerację, bowiem rok temu z powodu pandemicznych obostrzeń oficjalnej imprezy nie było. Organizatorzy już zapowiadają kolejne wydarzenie, tym razem na weekend 9-12 lutego 2023 roku.

Już po raz kolejny miłośnicy lodowatych kąpieli z regionu radomskiego wzięli udział w międzynarodowym zlocie w Mielnie. Warto nadmienić, że morsy jeżdżą na różne zloty, nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Choćby Ekipa Lodowcowa wyruszyła przed pandemią nawet do Norwegii na miejscowy zlot. Oprócz takich wyjazdowych zlotów, nasze grupy organizują również spotkania w swoich miejscowościach. Niedawno, po przed tygodniem zorganizowali taki Mrozoodporni z okazji 600-lecia Jastrzębia. Udział w nim wzięło ponad 300 osób. Każda grupa spotyka się również we własnej miejscowości we własnym gronie w różne dni.

Zaczęło się w czwartek od oficjalnego otwarcia, hejnału oraz przekazania kluczy do miasta przez Olgę Roszak-Pezała, burmistrz Mielna. W piątek odbył się Śniadaniowy Bieg Morsa w ramach Klubowych Mistrzostw Morsów na dystansie 5 kilometrów. Na mecie sklasyfikowano 199 osób. Nie mogło zabraknąć także Pasowania na Morsa, czyli specjalnego chrztu dla tych, którzy jeszcze zimnych kąpieli nie próbowali. Nie od dziś bowiem wiadomo, że to właśnie towarzystwo innych pomaga wielu ludziom przemóc się i wykąpać w lodowatej wodzie. Dla dzieci (nawet od 3. roku życia) przygotowano Aktywności Małego Morsa, czyli animacje dla najmłodszych uczestników zlotu.

Przeprowadzono również Mistrzostwa Polski w morsowaniu, których organizatorem był Valerjan Romanowski, rekordzista Guinnessa i autor książki "Morsowanie. Jak świadomie obcować z zimnem". Zawodnicy mieli za zadanie wejść do balii z zimną wodą i zanurzyć się do poziomu szyi. Sam Romanowski w sobotę przeprowadzał warsztaty z bezpiecznego morsowania. Ostatni dzień zlotu, niedziela, to tradycyjna parada morsów (ruszyła z parkingu przy sklepie PoloMarket, przez ulicę Kościuszki, Nabrzeżną i 1-Maja w kierunku plaży głównej) oraz finałowa kąpiel tysięcy osób w samo południe. Hymnem "Bałtyckie Morsy" oficjalnie zakończono zlot.

Dodatkowych atrakcji i wydarzeń towarzyszących nie brakowało. Czynna była strefa chilloutu przy hotelu Floryn, gdzie DJ-e grali zróżnicowaną muzykę. W trakcie trwania zlotu chętni mogli wziąć szybki, hippisowski ślub. Z czynnego przez ten czas Pałacu Ślubów korzystać mógł każdy, bez względu na płeć, wiek, czy stan cywilny, przy czym śluby ważne są tylko podczas zlotu i tylko w Mielnie. Były także warsztaty na 200 bębnów oraz koncert, podczas którego zagrały zespoły: Drugi Tydzień oraz Piersi.