Moya Radomka Radom gra z BKS Bielsko–Biała, wiceliderem siatkarskiej Tauron Ligi. Śledź relację na żywo

Tauron Liga: BKS Bostik ZGO Bielsko – Biała – Moya Radomka Radom 3:2

Sety: 19:25, 21:25, 27:25, 25:17, 17:15

BKS: Nowicka, Pacak, Borowczak, Laak, Majkowska, Damaske, Mazur (libero) oraz Nowak (libero), Ciesielczyk, Abramajtys, Stachowicz, Bidias, Borowczak.
[
b]Radomka: [/b] Łyczakowska, Gałkowska, Scholzel, Johnson, Murek, Świrad, Stenzel (libero oraz Nowakowska, Rykab - Czyrniańska, Gajer, Reiter.

Początek należał do bielszczanek, który zyskały przewagę 8:5. Ale Radomka nie dała za wygraną. Dzięki kontrom Moniki Gałkowskiej radomianki odrobiły starty, a po asie z pola zagrywki objęły prowadzenie 12:11. potem na tablicy wyników często pojawiał się remis. Przy stanie po 14 skutecznie uderzyła Paulina Damaske. Odpowiedziała z obiegnięcia Marie Scholzel. Przy wyniku po 19 radomianki odjechały wiceliderkom klasyfikacji. Siatkarki trenera Stefano Micoliego imponowały we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Ostatecznie po kontrze Natalii Murek z szóstej strefy przyjezdne prowadziły w stolicy Podbeskidzia.

Rozgrywkę nr. dwa radomianki zaczęły od trzech wygranych akcji. Dwie kontry i blok na Damaske dały przyjezdnym trzypunktowy zapas. Gospodynie szybko odrobiły dystans i wzorem poprzedniej odsłony mieliśmy walkę punkt za punkt. Kiedy Gałkowska zdobyła dwa punkty z rzędu ekipa trenera Micoliego uciekła na 10:8. Kolejny blok zaproponowała Scholzel i Radomka prowadziła 12:9. Wówczas trener Bartłomiej Piekarczyk poprosił o przerwę, bo set wymykał się jego podopiecznym. Poskutkowało tylko na chwilę, bo po kolejnym ataku Gałkowskiej było już 15:10 dla radomskiego zespołu. Za chwilę wciąż w ataku szalała Gałkowska. Dla reprezentantki Polski nie było trudnych piłek. Biła mocno i skutecznie, dlatego radomianki miały otwartą drogę, by prowadzić w Bielsku dwoma setami. W końcówce bielszczanki podały rękę radomiankom bo wyrzuciły dwa ataki z rzędu w aut. To oznaczało, że Radomce brakowało już tylko dwóch punktów. Za chwilę już tylko jednego, gdyż miejscowe popsuły zagrywkę.
Jak idzie, to idzie - ta maksyma przyświecała Radomce. Kolejny nieskończony atak BKS -u i kontra Scholzel dały ekipie z miasta nad Mleczną drugiego seta.

Przed kolejną partią warto przytoczyć kilka statystyk. Radomianki prowadziły w punktowych blokach 6:3, miały skuteczniejszy atak 45% do 37%. Imponowały w polu zagrywki, bo zaserwowały sześć asów, a BKS tylko jednego. No i punktowały w kontrze 19 do 13.
Ale jak to w siatkówce jest, żeby wygrać mecz trzeba zaliczyć trzy wygrane sety. I w trzeciej odsłonie BKS uciekł na dwa punkty. Miejscowe prowadziły 2:0 i 3:1. W momencie kiedy Gałkowska posłała silną zagrywkę, a z przechodzącej piłki zaatakowała Scholzel radomianki wygrywały 6:3.

Trener Piekarczyk przerwał dobry moment gry Radomki, bo pojedynczym blokiem popisała się Hilary Johnson. Wciąż jednak radomianki wiodły prym, szusując do wygranej bez starty seta. Kiedy piłkarsko - nogą - obroniła atak Bielska, a po nim skutecznie zaatakowała Johnson, Radomka wygrywała 16:13, zaś po ataku z prawego skrzydła Gałkowskiej 19:16. Na 23:20 skutecznie huknęła Johnson. Zaczęło się końcowe odliczanie, bo atak zepsuła atakująca miejscowych. Bielszczanki obroniły meczówki, a potem, zapunktowała Regiane Bidias. Po czasie na żądanie skontrowała Bidias i była walka na przewagi. Radomka miała meczowe, które broniła Bidias. Zamiast końca meczu kibice oglądali wygraną miejscowych, które blokiem przedłużyły rywalizację.
Miejscowe poszły za ciosem. Radomka podała rękę gospodyniom, a one to wykorzystały. Po ataku Bidias było już 21:11. Mecz zbliżał się do tie - breaka i ten stał się faktem. Kluczowe oczko zdobyła Damaske.

W decydującej odsłonie miejscowe wygrywały 7:4. Dwie kontry Pauliny Reiter dały Radomce nadzieję na sukces. Za moment jednak skutecznie zaatakowała bielszczanka i było 8:7. Niedługo potem Johnson zaatakowała z lewego skrzydła. Odpowiedziała Pacak.
Tak, czy siak końcówka była emocjonująca. Na 11:11 wyrównała Johnson. Za chwilę pierwszy błąd popełniła Bidias i trener Piekarczyk wziął czas. Po nim Brazylijka wyrzuciła atak w aut. Wyrównała na po 13 Pacak, która zaserwowała asa z pola zagrywki.
Kolejnego meczbola radomianki zdobyły blokiem. Kluczowe akcje padły jednak łupem gospodyń, które wygrały 17:15 i cały mecz 3:2. Radomce pozostał punkt do klasyfikacji za ugranie dwóch setów.

Tak zapowiadaliśmy mecz w Bielsku - Białej.

Przeciwniczki radomianek przegrały w tym sezonie zaledwie jedno ligowe spotkanie. W tabeli Tauron Ligi podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka zajmują drugie miejsce z dorobkiem 21 punktów. We własnej hali siatkarki z Bielska wygrywały wszystkie potyczki. Podczas obecnie trwającej kampanii przegrały tylko pięć setów.
Tymczasem drużyna z Radomia póki co nie imponuje. Na osiem spotkań Radomka wygrała tylko trzy razy. Ostatni triumf siatkarki trenera Stefano Micoliego odniosły 13 listopada. Po wygranej z Volleyem Wrocław, nasz zespół przegrał kolejno z UNI Opole oraz Budowlanymi Łódź. Obecnie Moya Radomka Radom sklasyfikowana jest na dziewiątej pozycji.
Warto dodać, że bilans bezpośrednich spotkań przemawia za BKS-em. Zespół ze stolicy Podbeskidzia wygrał z radomiankami ostatnie cztery pojedynki.
Jak będzie tym razem? Przekonamy się w poniedziałkowy wieczór.