- Decyzja rządu o otwarciu przedszkoli wychodzi naprzeciw oczekiwaniom wielu rodziców, którzy chcieliby wrócić do pracy. Stopniowe uruchamianie będzie przeprowadzone zgodnie z wytycznymi wydanymi przez Ministra Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego - informuje Ministerstwo Edukacji Narodowej.
To nie takie proste
Okazuje się jednak, że zalecenia sanitarne są tak restrykcyjne, że trudno mówić o łatwym uruchomieniu przedszkoli.
- Decyzję o otwarciu tych placówek mają podjąć organy prowadzące po uwzględnieniu wytycznych GIS i podmiotów nadzorujących. Dla nas priorytetem jest bezpieczeństwo mieszkańców, w tym szczególnie tych najmłodszych - stwierdza Radosław Witkowski, prezydent Radomia na swoim profilu na Facebooku.
Jednocześnie prezydent zwrócił się do mieszkańców o udział w ankiecie, czy przedszkola powinny być otwarte. To tej pory 83 procent rodziców było przeciwnych otwieraniu placówek, a 17 procent była za.
- Jest bardzo wiele problemów trudnych do rozwiązania. Jak mamy otwierać oddziały przedszkolne działające w szkołach, skoro do 24 maja szkoły nie prowadzą nauki. Są nieczynne. A jeśli są nieczynne, to nielogiczne jest, by w tych samych budynkach uruchamiać oddziały przedszkolne - komentuje Karol Semik, wiceprezydent Radomia odpowiedzialny za sprawy oświaty.
Karol Semik dodaje, że najtrudniejsza sprawą, jest zabezpieczenie pracowników przedszkola i dzieci tak, by nie doszło do zarażania.
- Potrzebny jest sprzęt ochrony niemal taki sam, jaki jest używany w szpitalach, a wiemy, jak bardzo brakuje maseczek, kombinezonów, czy środków do dezynfekcji. Koszty otwarcia przedszkoli są więc ogromne i musi je ponosić organ założycielski - dodaje wiceprezydent.
Zdania rodziców
O planach otwarcia przedszkoli dyskutują także rodzice maluchów z Radomia. Przytłaczająca większość deklaruje, że nie wyśle dzieci do przedszkoli.
- Nie bardzo wyobrażam sobie pracę w reżimie sanitarnym z tak małymi dziećmi. Nie da się ich trzymać na odległość, często trzeba pomagać im w czynnościach higienicznych. A co jeśli ktoś będzie chory? Kwarantanna obejmie całą kadrę i rodziny dzieci? Szalony pomysł według mnie - pisze pani Iwona.
- Będąc w pracy cały dzień bym się zastanawiała i denerwowała czy moja córka jest bezpieczna w przedszkolu, czy jest zachowana odpowiednia higiena i czy panie opiekunki dadzą sobie radę w opiece nad tymi maluszkami w obecnej sytuacji. My dorośli mamy problem z zachowaniem wymaganych restrykcji a co dopiero dzieci. Zdecydowanie za wcześnie na ten powrót!! - dodaje pani Ania.
- Jestem nauczycielką w przedszkolu. Bardzo chciałabym wrócić do pracy, ale nie przy takiej liczbie zachorowań jaka dzień w dzień jest podawana. Również uważam, że to za wcześnie. Ja wytrzymam w maseczce, jednak obawiam się, że małe dziecko tyle godzin nie wytrzyma - pisze pani przedszkolanka.
Koszty ponosi gmina
Według zaleceń, to organ prowadzący przedszkole, oddział przedszkolny w szkole podstawowej, czyli najczęściej gmina ma obowiązek pomóc dyrektorowi przedszkola w zapewnieniu opieki nad dziećmi i realizowaniu skierowanych do niego wytycznych. Gmina ma też zapewnić środki higieniczne potrzebne do bieżącego funkcjonowania placówki. W miarę możliwości organ zapewnić ma dodatkowe pomieszczenia dla dzieci, a także wyposażenie tych pomieszczeń. Ponadto, w razie potrzeby gmina zaopatrzy pracowników w indywidualne środki ochrony osobistej: jednorazowe rękawiczki, maseczki, ewentualnie przyłbice, nieprzemakalne fartuchy z długim rękawem. Organ prowadzący ma także wspierać dyrektora placówki w organizacji żywienia, przygotować szybki sposób komunikacji z dyrektorem, na przykład do raportowania o liczbie dzieci lub w sytuacji podejrzenia zakażenia.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?