Marek Łuszczek, zastępca burmistrza Iłży:
Marek Łuszczek, zastępca burmistrza Iłży:
- Na drzwiach muzeum i na stronie internetowej jest odpowiednia informacja odnośnie zwiedzania placówki. Zaistniała sytuacja spowodowana była brakami kadrowymi. Czekaliśmy na decyzje z Urzędu Pracy o przyznaniu stażysty. Obecnie jest już osoba, która obsługuje basztę. Także w muzeum zawsze ktoś jest.
Sytuacja miała miejsce w niedzielę 19 czerwca. Marta Zetnik, mieszkanka Krakowa zwiedzała wraz z rodziną Iłżę. Do muzeum niestety nie udało im się dostać.
ZNOWU ZAMKNIĘTE
- Jeździmy po mało znanych historycznych miasteczkach, by podziwiać ich piękno - pisze pani Marta. - Zwiedzamy zamki, pałace, zabytkowe kościoły oraz muzea.
Ostatnio po raz drugi zawitali do Iłży. Zwiedzili zamek i kościół przy Placu 11 listopada.
- Niestety po raz kolejny nie mogliśmy wejść do muzeum w Iłży gdyż było zamknięte - pisze kobieta.
Jak dodaje, wizyta była w godzinach urzędowania placówki. Po ponad 30 minutach zrezygnowali i wrócili do samochodu.
- Po drodze spotkaliśmy mieszkańca Iłży i zapytaliśmy czy muzeum będzie dziś czynne? Otrzymaliśmy informację, że działa jak chce... - dodaje rozgoryczona krakowianka.
ZA MAŁO PRACOWNIKÓW
Okazuje się, że taka sytuacja spowodowane jest zbyt małą liczbą pracowników w muzeum, którzy jednocześnie wpuszczają turystów na basztę.
- Pracujemy tylko we dwie i nie zawsze jesteśmy w stanie być i na baszcie i w muzeum - mówi Barbara Adamus, pracownica muzeum. - Od czerwca mamy stażystkę, ale akurat tego dnia miała egzamin, pani dyrektor nie było a ja byłam na baszcie. To była wyjątkowa sytuacja, bo zawsze staramy się być we dwie.
Jak tłumaczy w tej sytuacji trzeba wybrać mniejsze zło.
- W weekendy więcej osób zwiedza jednak zamek, poza tym zawsze zostawiamy na drzwiach muzeum kartkę, że jesteśmy na baszcie - tłumaczy Barbara Adamus. - Na stronie internetowej jest też informacja, że w sezonie letnim muzeum jest czynne dla grup zorganizowanych po uprzednim zgłoszeniu.
BRAK PIENIĘDZY
Dlaczego w muzeum pracuje tak mało ludzi?
- Bo brakuje pieniędzy, sami nie mamy możliwości nikogo zatrudnić - tłumaczy Barbara Adamus. - Złożyliśmy wniosek do Powiatowego Urzędu Pracy o przyznanie dwóch stażystów, dostaliśmy jednego. A potrzeba przynajmniej pięciu osób, żebyśmy mogli normalnie pracować. Wiadomo, każdy ma prawo do urlopu czy też zwolnienia. I wtedy na posterunku zostaje za mało osób. Też nad tym ubolewamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?