Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzyczna podróż w krainę Żydów Sefardyjskich w "Łaźni" (zdjęcia)

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Muzycy stworzyli niezwykły spektakl
Muzycy stworzyli niezwykły spektakl Zdjęcia Piotr Kutkowski
To był niezwykły, mikołajkowy prezent: widzowie mogli wysłuchać znakomitego koncertu muzyki Żydów Sefardyjskich, a przy okazji poznać język i kulturę tego narodu.
Gerard Edery grał na gitarze i śpiewał
Gerard Edery grał na gitarze i śpiewał

Gerard Edery grał na gitarze i śpiewał

Zorganizowany przez rozpoczynająca w Radomiu działalność organizację American Corner i "Łaźnię" koncert poprzedziła konferencja prasowa. Jej gościem był Gerard Edery - wokalista, kompozytor i producent, wybitny muzyczny folklorysta. Również autor 14 albumów i śpiewnika sefardyjskiego.

- Urodziłem się w Casablance w Maroku, kultura Żydów Sefardyjskich była tam wszechobecna. Po wygonieniu w XV wieku z Hiszpanii rozproszyli się oni po całym świecie, osiedlając się między innymi w Afryce Północnej, Turcji, na Bałkanach. Chłonęli miejscową kulturę i sami przekazywali swoją kulturę innym. Mieszkając już jako dorosły człowiek w USA zrozumiałem, że to są moje korzenie - mówił Gerard Edery.
Mówił też o muzyce Żydów Serafdyjskich będącej połączeniem wielu klimatów oraz o pieśniach prezentowanych w języku ladino, stanowiącym mieszaninę różnych języków.

PEŁNA SALA

Jak ta muzyka i pieśni brzmią w oryginale publiczność mogą się przekonać wkrótce potem podczas koncertu. Sala "Łaźni" wypełniła się po brzegi, dla niektórych zabrakło miejsc siedzących, ale nikt nie narzekał na tłok i niewygodę. Wynagradzał im to niezwykły spektakl, jaki przed nimi się rozgrywał.
Oprócz Gerarda Edery grali Anna Wandtke na skrzypcach, Sebastian Wypych na kontrabasie i Robert Siwal na instrumentach perkusyjnych. Zabrakło wokalistki, Małgorzata Pańko, która zachorowała, ale Gerard Edyry udowodnił, że nie również dysponuje silnym i pięknym głosem i potrafi nim doskonale operować.

SKRZYPCE JAK GITARA

W trwającej ponad godzinę muzycznej podróży można było wyczuć klimaty hiszpańskie, arabskie, czasami brzmiały nuty bałkańskie. Zdarzało się, że kontrabas za pomocą smyczka zamieniał się w instrument melodyczny, natomiast na skrzypcach Anna Wandtke grała bez smyczka, jak na gitarze. Liryczne pieśni przeplatały się z gorącymi rytmami, publiczność przyjmowała te występy wielkimi brawami. I nikt nie miał wątpliwości, że w tytule koncertu "Skarby pieśni sefardyjskich" nie było cienia przesady…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie